Archiwum autora: admin

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (19)

19. Wszystko zrodzone jest z nas samych, natura wciąż materię miele, prochem obnosi się Popielec, trupy to zabliźnione rany. Kiedy się porozkładamy i wiatr po polach nas rozwieje, wyrosną z nas miejskie arterie, w beton zamienią nasz organizm. Dlatego nie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (18)

18. Zanim wrześniowy sonet, stężeje w krystalizacji, wchłonie, jak w demokracji jakość poprzednich pokoleń. Z fałszywych monet nie sposób wykrzesać gracji, wykrycie machinacji jest niezbitym dowodem. Poeci jeszcze jeden wysiłek, jeśli chcecie stać się poetami, tylko tyle, aż tyle. Zbrodnią … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , , , | Dodaj komentarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (17)

17. Duszny las mrozi, gdy ambona nagle wyrasta skryta drzewem, może sarenka tu nie skona, może to relikt tylko, nie wiem, sezon zaczyna się pod niebem Wachtürme były zawsze ponad, w obozie każdy jest u siebie, wystarczy las zaanektować. I … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , , , , | Dodaj komentarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (16)

16. Ciepło ukryło się wśród wrzosów, brzęczy panika resztki lata, zbierają pszczoły, jedzą osy, zwierzęcy świat skurczy się na dniach, jak wielość w jednym wielu osób, im nie udaje się w sobie bratać, zgubili już magiczność słów, gdy opisują, to … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (15)

15. Kiedy miernota chwali miernotę, harmonia kwitnie na portalach, głupota się z nudziarstwem scala, wiem już jak jest i co jest potem. Potem przechodzę wiejską drogą, patrzę na śliwek spadłych miazgę, widzę pieczątkę fioletową: na trawie staje się malarstwem. I … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (14)

14. Nie obchodzi mnie twoja neuroza, ani twoich klonów legion, w rozproszeniu jest strategia wodza, unieważniająca pojedynczy klon. Na Szlaku Orlich Gniazd zobaczyć można ogryzki zamków, które tylko są, nie chcę, by mnie zadeptał ciekawski turysta, który woli martwotę, niż … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (13)

13. Amarantowe georginie mokre. Deszcz pada całą dobę, idę przez wieś w tę niepogodę, by mnie karmiły krwawe dalie. Nie ma smutku w poganinie, natura zawsze jego grobem, lecz nie w naturze leży problem, chociaż naturze wszystko winien, lecz w … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (12)

12. Czy pamiętasz Iwonko ten nad morzem wrzesień? Nas dziewcząt było dziesięć w jednym pokoju. Ja nosiłam poncho. Profesor w ubraniu białym, pobrudzony mąką lubił świeże ryby prosto z kutra jeść, błyszczał bielą w słońcu jak blejtramu część, wylew miał … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , , | 6 komentarzy