Archiwum miesiąca: listopad 2010

Kazimierz Poznański „Prawie piękne”(2010)

To poemat oniryczny na cześć pewnego miejsca na ziemi, umownie można nazwać go mitycznym, archetypicznym i na potrzebę tej analizy nawet wyjątkowym i jedynym na świecie. Poemat Kazimierza Poznańskiego zbudowany jest tak samo, jak jego poprzedni tomik, „Długi wiersz” z … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii czytam więc jestem | Otagowano , , | 89 komentarzy

Dziennik amerykański (29)

19 października 2010, wtorek. Rano byliśmy już spakowani, udało mi się jeszcze wcisnąć półkilową torbę lukrecji, walizki wyniesione już są na schodach do holu, ja ubieram na podróż bezrękawnik z wełny bouclé, podarowany przez Susan, szary i z powycinanymi na … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2010, dziennik ciała | Otagowano , , , , | 10 komentarzy

Dziennik amerykański (28)

18 października 2010, poniedziałek. Syn zadzwonił do Lufthansy z pytaniem dotyczącym bagażu. Dowiedział się, że zgodnie z postanowieniem oszczędnościowym z kwietnia tego roku możemy zabrać tylko jedną walizkę na jeden bilet i bagaż podręczny. Susan jadąc do pracy zawiozła nas … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii czytam więc jestem | Otagowano , , , , , , , , , , , , , | 7 komentarzy

Oscar Hammerstein II, Jerome Kern (Ray Charles) „Ol’ Man River” „Wierna Rzeko” z angielskiego przełożyła Ewa Bieńczycka

My w ciągłym trudzie na Missisipi, my w ciągłym trudzie, a biały gra folk, ciągniemy im łodzie, gdy każdy z nich śpi, do Dnia Sądnego w kieracie rok w rok. Nie oglądaj się, nie patrz ku dołowi bo narazisz się … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii się tłumaczy | Otagowano , | 25 komentarzy

Dziennik amerykański (27)

17 październik 2010, niedziela. Susan daje mi czapkę, rękawiczki, puchową kurtkę i buty, na Mt. Rainier jest śnieg. Syn jeszcze robi kawę do termosów i wsiadamy do samochodu, by jechać pustawą w niedzielne przedpołudnie trasą przez centrum Seattle do Tacomy. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2010, dziennik ciała | Otagowano , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , | Dodaj komentarz

Dziennik amerykański (26)

16 październik 2010, sobota. Susan kupiła nam wcześniej drogie bilety przez Internet, mimo naszych protestów, że wystarczyłby jeden bilet w rodzinie, wszystko sobie przecież opowiemy, tak jak wanna u emigrantów polskich lat osiemdziesiątych w Niemczech, gdy nalewało się raz w … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2010, dziennik ciała | Otagowano , , , , , , , , , , , , , , , , , , , | 4 komentarze

Dziennik amerykański (25)

15 października 2010, piątek. Próbuję właśnie na moim sieciowym blogu zamanifestować inny świat, którego doświadczam i który za kilka dni się już skończy, gdy w drzwiach pojawia się syn i powie, by się zbierać, bo za pięć minut jedziemy do … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2010, dziennik ciała | Otagowano , , , , , , , , | 9 komentarzy

Dziennik amerykański (24)

14 października 2010, czwartek. Czekam na panią Aleksandrę, ma po mnie przyjechać na umówione spotkanie do restauracji Sunlight Cafe. Jestem sama w domu, Susan już chyba od siódmej rano jest w pracy, mąż pojechał gdzieś na rowerze, a syna i … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2010, dziennik ciała | Otagowano , , , , , , , , , , , , , , , , | 7 komentarzy