Archiwum miesiąca: grudzień 2013

MAGNOLIA

Tańcząca. Rynek. I kwietniowa wilgoć od Odry ruchem wiosny. Mogę ci kwiat magnolii podać w ten maturalny czas dorosły. Mogę ci przysiąc wiele razy i tak spełnienie nam nie dane. Ten drżący czas, to czas ekstazy, marności z góry marnowane. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1999, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , | Dodaj komentarz

WSTYD

Wstyd i rozliczne jałowe przebiegi, z ziaren wysianych zbieram tyle samo, śmieszność poczynań. Znów ciężarne rano groźbą poronień niegdysiejsze śniegi, wstydząc się ciągle zdobywam tożsamość. Wstyd gdzie norwidowski strach śmieszności, tam spędzić życia nam nie wolno dzień w łóżku z … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1999, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano | Dodaj komentarz

KOŹLE

Przez szybę mętną długie cienie po korytarzach pielgrzymują czy ktoś zapuka? Niekoniecznie. Czy się wycofa? Za dnia jest w sali posilenie i rozmawiamy, jak kto umie byleby tylko było grzecznie, byle się tylko nie zakochać. Mikroświat mija niepotrzebnie, gdzieś na … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1999, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano | 2 komentarze

LAMENT KOBIETY BEZDOMNEJ

Jestem śpiąca jestem pusta, dzień się miesza z żarówkami, pies naszczekał na aksamit podwójnego cienia… Jestem śpiąca zaschłe usta, mucha dogorywa w kącie co za nami, to za nami, było, nie ma, nie ma, nie ma… 22 lipca 1988 Trzebinia

Zaszufladkowano do kategorii 1988, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , | Dodaj komentarz

KARŁOWATOŚĆ

Głos ściszony. Spontaniczność dawno już straciła moc, nieugięty i dojrzały twój charakter. Człowiek mały człowiek, a w nim ciągle moc, a dziś trwa i wraz z nim przyszłość. Obok mija prawd krzykliwość, czystość w legendarność zmienia, nie dowierza świat idiocie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1987, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , | Dodaj komentarz

GÓRNICY

Ci górnicy pijący śmietanę przechylali szybko butelki przychodziłam zmęczona nad ranem wypić mleko w garnuszku blaszanym. Mieli wokół rzęs obszar niewielki pyłu węgla na zawsze, na stałe rano długo wodą z łazienki myłam oczy jeszcze zaspane. Ci górnicy nic nie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1976, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , | Dodaj komentarz