Tańcząca. Rynek. I kwietniowa
wilgoć od Odry ruchem wiosny.
Mogę ci kwiat magnolii podać
w ten maturalny czas dorosły.
Mogę ci przysiąc wiele razy
i tak spełnienie nam nie dane.
Ten drżący czas, to czas ekstazy,
marności z góry marnowane.
Drżenie warg i nieskończoność.
Pokoleń sens i sens Kosmosu.
W noce tajemne wejdzie bojaźń
i cichy dźwięk twojego głosu.
5 kwietnia 1999, Wrocław