KARŁOWATOŚĆ

Głos ściszony. Spontaniczność
dawno już straciła moc,
nieugięty i dojrzały
twój charakter. Człowiek mały
człowiek, a w nim ciągle moc,
a dziś trwa i wraz z nim przyszłość.

Obok mija prawd krzykliwość,
czystość w legendarność zmienia,
nie dowierza świat idiocie
i idiota kulą w płocie
dzień jednego przeznaczenia
na przeciętność i na marność.

Jestem. I mój głos dociera
do najgłębszych warstw istnienia,
i ktoś inny adresatem.
Głuche to, co było światem
martwy czas i martwa ziemia,
stan chorego wyzwolenia.

29 marca 1987, Katowice

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 1987, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *