Archiwum miesiąca: listopad 2006

Pejzaż śnieżny II

Rano. Współ trwanie i modlitwa w rejony obce i milczące. Szmer życia. Ulic odśnieżanie. Zgrzyt samochodów. I ukryta cisza, zapadła w Istniejące. W twoje odległe niepoznanie. Gdzieś dłoń podnosisz i firankę odsłaniasz rannym zamyśleniem. Patrzysz na białą pustkę pól. Potem … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Pejzaż śnieżny III

Dzisiaj tak zimno było za dnia, jak wczoraj i jak będzie jutro. Lodowe myśli. Ślina w ustach zimna. A miłość i rozpusta to fantazmaty z których krótko żar ulatuje, jak z ust para.

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Sonet śnieżny I

Nim śnieg zasypie i nim zmrozi ziemię naszą, choć tak niewiele wspólną dla nas, zaczniemy łamać dane przeznaczenie, by się wypełnił mit. Ofiara, to czas odroczony. I złudne w nas pragnienia wbrew nam uprawomocnią się, powstając. Będziesz gdzieś indziej, a … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Akt stojący

Zaszufladkowano do kategorii obyczaje | Dodaj komentarz

Boisko

Zaszufladkowano do kategorii czytam więc jestem | Dodaj komentarz

Pejzaż śnieżny I

Jest tak niewiele darowane: słów kilka, kilka myśli ledwie. Wspólny czas mroźny. Krótkie dnie. Osobne domy. Sny nad ranem. Dłoń, gdy podnosisz mimowolnie i głowę skłaniasz w stronę okna, to wspólne rwie się. Jest samotna ziemia i zaśnieżone pole. Wyjdziesz, … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Krzysztof Krauze “Plac Zbawiciela”

Pewnie nie oddałabym resztki godzin upływającego życia na film nagrodzony w Gdyni. Dzięki tym nagrodom wiadomo, których filmów należy unikać. Ale skusiła mnie burzliwa dyskusja na forum internetowego magazynu o zabarwieniu nadrealnym „Puzdro” i – zobaczyłam. Polski uznany artysta, a … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii czytam więc jestem | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

Ojciec umiera

Ojciec umiera. Jego włosy białe i gęste jeszcze żyją. I zęby się poprzesuwały. Trzeba je będzie do snu wyjąć. Jeszcze jest pełna jego głowa snów, grzechu, światów i podróży. Ból obumiera. I rozmowa w kawałki tnie, wspomnienie burzy. Barszcz się … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1999 | 2 komentarze