Archiwum kategorii: Nie daję ci czytać moich wierszy

LAMENT ROŚLINY

W spiekotę dnia, w bezduszny upał leję mą całą życia treść, jak pot, jak nalot i jak pleśń prastarych i umarłych chęci. Lato ocali i poświęci od dawna zakończoną pieśń o życiu wolnym i koniecznym… Być tu wśród chwastów kimś … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1988, Nie daję ci czytać moich wierszy | Dodaj komentarz

PIEKARNIA

Napisać o wąziutkiej ścieżce w dół schodzi do zapachu chleba, w zimowe, białe popołudnie wychodzą chleby w torbach, siatkach, zziębniętych rękach, wózkach taczkach, marzną, gwałtownie w mróz wyjęte (jak moje ciało rano wcześnie odkryte przypadkowo we śnie)… Było szczęśliwych ze … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1978, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , | Dodaj komentarz

STANY LĘKOWE X.

Za szybą mojego oka trwa projekcja, jak w kiepskim filmie. Wszyscy w oddali, choć wszyscy są przy mnie, jak przez tubę mówię, jak przez megafon. Mój strach jest tym w oszołomieniu, czym dla dziecka podniesiony głos. Oniemiał od spojrzeń rzucanych … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1986, Nie daję ci czytać moich wierszy | Dodaj komentarz

BOCIAN

Patrzyliśmy długo na trawie półleżąc wodząc oczami punkcik, co bielał i znikał, wracał, kołował w przestrzeni niczym baletnica i cieszył się sobą, nic o nas nie wiedząc. Patrzyliśmy półleżąc w naszym zachwyceniu zazdrośnie wodząc wzrokiem po półkolu nieba, a ptak … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1986, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano | Dodaj komentarz

STANY LĘKOWE VI.

Słuchaj… słyszysz istnienie odległe dniami i wymiarem miast śpiących nocą niespełnienia, drgające strachem w przekroczenie granic zwykłego oddychania? Ujarzmić gest? Skleić słowa? Niechaj trwa cisza kryształowa czystej martwoty obrzydzeniem. To dla niej poród jest koszmarem, a zgon ostatnim wyzwoleniem. Popatrz… … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1984, Nie daję ci czytać moich wierszy | Dodaj komentarz

STANY LĘKOWE V.

Te drzwi mieszkania jak powieki, schody na zewnątrz pełne kroków, echo znajomych kaszlnięć, głosów, lecz wszystko poza. A we mnie ślad uciętych włosów niesprawiedliwych wciąż wyroków boskiej opieki pogubień groza. A niech otworzą drzwi do końca, ze snu się zbudzę … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1983, Nie daję ci czytać moich wierszy | Dodaj komentarz

NADZIEJA

A jednak, a jednak, a jednak czerń, duszność i nietrwałość. Choć przejdzie jesień, noc się skończy, to wciąż za mało na tak. Chodź ze mną, chodź ze mną chodź ze mną wejdź znikąd w bezsens nocy, drogę do przejścia mamy … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 1983 | Dodaj komentarz

OGRÓD KALIFORNIA (17)

KAKTUSY Zazwyczaj koloniami zdobią miejskie klomby, wystają z szarego żwiru, jak wielkie purchawki, obok kwitną nasturcje, dzwonki i przylaszczki, a kaktusy osobny mają przydział wody. Właśnie podeszła para obok nich do ławki, czarny chłopak w kapturze usiadł bez strzykawki, ona … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2013, Nie daję ci czytać moich wierszy | 15 komentarzy