STANY LĘKOWE V.

Te drzwi mieszkania jak powieki,
schody na zewnątrz pełne kroków,
echo znajomych kaszlnięć, głosów,
lecz wszystko poza.
A we mnie ślad uciętych włosów
niesprawiedliwych wciąż wyroków
boskiej opieki
pogubień groza.

A niech otworzą drzwi do końca,
ze snu się zbudzę bez mrugania,
te bezpieczeństwa oczywiste
odrzucę samobójczo.
Bo czy tak trudno o artystę
w świecie wiecznego udawania,
w świecie nietrwałości słońca
gdy nie pozwolą żyć wybiórczo.

16 października 1983

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 1983, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *