Archiwum kategorii: Nie daję ci czytać moich wierszy

Stara parka

PRAWO zagarnia człowieka od kołyski, narzuca mu imię, którego nie będzie mógł zmienić, posyła go do szkoły, następnie czyni go aż do starości żołnierzem gotowym na każde skinienie. Paul Valery * Wszystko się postarzało. Nawet Balek. Idee nie zmieniają się … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Noc w mieście

Krzesła jak martwa, niepotrzebna graciarnia miejska wśród stolików. Nikt już nie siada. Ani jedna postać się nocą nie przemyka. Witryny świecą i latarnie nocą, i wszystko jest na opak. Czerń bruku jasność dnia zagarnie, na niebie czarnej nocy kołpak. Mosty … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2003 | Dodaj komentarz

Przedwiośnie

Co chcesz powiedzieć? Twórcza piana pracą i znojem uprawiania? Nisza już buntu nie pomieści. Niewolnik sprzeda niewolnictwo. Kradzież Pana? Kradzież pozoru uwolnienia? Świat się przemienia jedynie w formie, nie w strukturze. Wszystko, co było, jest na górze. Wszystko co jest, … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Tłusty czwartek

Miasto się poci. Miasto cieknie. I nic nie myli tak jak lustro ulic odbitych w mokrych miastach. Parasolowy czas lutowych mżawek zimowych. Jak igłami drażnią sentyment, zamiast puchu. Zmysły są zbędne. Pączki z różą są niejadalne. Smaku słuchu dźwięk nie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Happy Valentine

Dzień się rozpoczął. Samochody ruszają spod otwartych okien. Psy swe poranne, szybkie marsze wykorzystują na sikanie. Moje dzisiejsze uwikłanie w życie i jego elementy. Co jest wolnością? Co spętaniem? Każdy spotkany – nędzny święty. Każdy element to dar boży. A … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2000 | Dodaj komentarz

Martwe w martwym

Już zmierzch – i wszystko mieli za nic – istnienie, ciszę i wołanie. Studzi się już poszukiwanie ciekawych spraw do zaistnienia. Lustro nie działa. Oczy białe, katarakt bielmo nie oddaje odbicia wnętrza twojej dumy. Daremne są obszary mamień perswazji. Wiem … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

W metrze

Oni się śmiali, gdy wyskoczył bilet. I na tej stacji małej tylko tym śmiechem jego oczy tego drugiego napełniały. Nadjechał. Wsiedli i usiedli w kącie wagonu, koło okna. On miał lat dziesięć. Ciastka jedli i tak starszego młodszy spotkał. Śmiali … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2003 | Dodaj komentarz

Puchowy śniegu tren

Zimno jest wtedy, gdy rachunki znoszą się swoim wyrównaniem. Nagroda – narkotycznym znieczuleniem krótkim. Białe są szlaczki i obwódki widoku okna białym ranem, kiedy raniący i raniony ślady krwi świeżej smak zapomnieć próbuje chłodno i rozważnie. A czerwień puszy się … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz