Archiwa tagu: wiosna

WIERSZE ZIELONE (4)

Listki, listeczki, z dnia na dzień listeczki, wpełzają językami listeczki, listeczki, listeczki! Nigdy nie jest za późno na przezwyciężenie! Czas jest osobny. Za późno na śnieg i na zamieć, kręci się przyroda bez nas, bez związku, nie było końca w … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2015, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , | Dodaj komentarz

WIERSZE ZIELONE (3)

Proste są zawsze lat przemiany w kleszczach dyscyplinującego trwania ktoś mnie zawołał, ktoś nie pytany skierował na mnie zapytania dmuchnął i plany zdmuchnął. Ciężar lat i ciężar ludzi przyciężkawych rozrzedzi nuda pejzaży, wystarczy twarzy kontakt ze źdźbłami trawy po whitmanowsku … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2015, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

WIERSZE ZIELONE (2)

O, pokrył trawnik nocą szron; zbielał, zesztywniał nocą szron, zważył kiełki, liście naiwne pokrył szron, jak okiem sięgnąć, szron, szron, szron, szron… Zimno. Już ludzie skrobią samochody, się dostosują do złej pogody, zimno to zimno, to nagła zapaść, to przerwa … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

WIERSZE ZIELONE (1)

Wróbli już nie ma. A gołębie w szarościach połyskują bielą, jakby z krzyżówek dobra ze złem wysnuły przypadkowe klony; każdy z nich inny. Bo gawrony wciąż takie same pod drzewami umorusane pędzlem bożym. Ach, po co chłód przezwyciężany z dnia … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz

W CZAS, GDY PTAKI UCZĄ MŁODE LATAĆ

Uczą latać jajka postać. – Zbyt nisko w krzaków cienie… Rodzice w krzyk, na pomoc nikt, jednak wzbił się w przestrzenie. Ach, pierwszy lot, gdy czyha kot, a świat jest pistacjowy! A oni drżą, by z obu stron, lecąc, wypłaszać … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2014, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , , , , | 4 komentarze

Dziennik wiejski (13)

30 kwietnia 2014, środa. Wiosna tutaj to wilgoć, ale nie ta wilgoć tropików budząca orgiastyczny lęk w kolorze szkarłatnego flamboyantu czy amarantowej bugenwilli, tylko wilgoć trupiego rozkładu, zakończenia, z którego wyłania się zupełnie nowe. Nawet bzy majowe w smutnym, żałobnym … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2014, dziennik ciała | Otagowano , | Dodaj komentarz