WIERSZE ZIELONE (4)

Listki, listeczki,
z dnia na dzień listeczki,
wpełzają językami listeczki, listeczki, listeczki!
Nigdy nie jest za późno na przezwyciężenie!
Czas jest osobny.
Za późno na śnieg i na zamieć, kręci się przyroda bez nas, bez związku,
nie było końca w początku biegnąc ścieżką wąską
zawsze w przód, bez oglądania się, przy dźwiękach liry
lub samochodowych silników. Wytrzymać spełnienie
w rytmie ubywania, kiedy wzrasta z dnia na dzień obfitość natury,
iść, nadążyć za wydłużającym się cieniem,
iść stromym zboczem i wspinać się pod górę
iść tam, gdzie tylko rozmawiają listki, listki, listeczki.

 

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2015, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *