Archiwum kategorii: się tłumaczy

Człowiek ze śniegu Mózg zmrożony zimą wzrokiem Bada świerki w czapie śniegu Jarzmo lodu kreśli szczegół; Będą chłody długo trzymać W biel jałowiec skuje zima, Aż się zeszkli w połysk sosen W słońcu stycznia wiatru trwanie Jest osobne i nieznane … Czytaj dalej →

Żył Aleksander Giercowicz, Żydowski muzykant, – Dościgły Schubertowi, Czystością jak brylant. Od rana, do wieczora, Krystalicznie, na pamięć, Jedną sonatę wolał Powtarzać tak jak lament… No co, Aleksandrze Giercowicz, Na ulicy ciemno… Rzuć, Aleksandrze Sercewicz co, tam, wszystko jedno… Dawaj … Czytaj dalej →

Na ciemnej szosie pustynny, zimny powiew; włosy plącze narkotyczna słodycz; gdzieś w oddali świetlisty punkt – zapowiedź sennej głowie ciążącej. Mgła weszła do powiek nocleg tutaj. Moja opowieść: W drzwiach stanęła ona. Dzwon słyszę kościoła pytam się o anioła. Nieba … Czytaj dalej →

W SAMO POŁUDNIE Nie odchodź teraz moja miła w dniu ślubu jestem całkiem sam… Nie odchodź teraz moja miła wróć, czekam,… Los mój bez woli mej się ziści dzielność to tylko to co mam… Wystawię siebie nienawiści lub stchórzę kłamiąc, … Czytaj dalej →

O muzo płaczu, lepsza, niż muzy inne! O ty, szalona utrato nocy białej! Ty czarne sprowadzasz na Ruś mgły mogilne, I krzyki twoje przeszywają nas, jak strzały.My się tak dręczymy na: och! – zduszenie. Stutysięczna tobie moja przysięga. – Anna … Czytaj dalej →

<<Nie opłakuj mnie matko w grobie leżącego>> Chór aniołów rozsławił godzinę, Rozżarzyły się niebiosa ogniem. <<Ojcze, czemu opuszczasz, com winien!>> Matkę prosił: << matko, nie płacz po mnie.>> Magdalena biła się, miotała, Kamieniało ucznia ukochanie, Tam, gdzie Jego matka milcząc stała, … Czytaj dalej →

Jęczcie organy, niech bębny dudnią Mowa dla wszystkich jest: Och, – kiedy trudniej i ach, kiedy cudnie, A gdy się nie da – ech! Ach z empireum, och z dołów ziemi, Wstydź się poeto, wszak, Za wyjątkiem tych ochów i … Czytaj dalej →

A może lepiej sobie radząc Z czasem doczesnego ciążenia – Przejść nie pozostawiwszy śladu, Przejść nie pozostawiwszy cienia Na ścianie…Może tak odmową Wziąć? Z lustra obraz się wymazał? Przejściem Kaukazu, jak Lermontow Chyłkiem umykać, nie trwożąc skał? A może – … Czytaj dalej →