O muzo płaczu, lepsza, niż muzy inne!
O ty, szalona utrato nocy białej!
Ty czarne sprowadzasz na Ruś mgły mogilne,
I krzyki twoje przeszywają nas, jak strzały.
My się tak dręczymy na: och! – zduszenie.
Stutysięczna tobie moja przysięga. – Anna
Achmatowa – to wielkie w nazwisku westchnienie
Dla obcego otwiera się otchłań nazwania.
Możliwością z tobą nas koronowano
Deptania ziemi i niebo wspólne nam – być może!
Ten, kto twój los zmieniał w śmiertelną przemoc,
Nieśmiertelny, na śmiertelne schodzi łoże.
W śpiewnym grodzie kopułkę tlą płomienie,
I Zbawiciela wysławia ślepiec brodaty…
Mój gród dzwoneczkowy dam na pocieszenie,
Achmatowa! I serce me na dodatek.