Archiwum kategorii: 2007

Brudne czyny z okien samolotu

I obojętne są pejzaże powtórzeń wiosny z lotu ptaka, gdzie jak stłuczone szkło śmietnika dachy zajączki ślą słoneczne. Czyny są wtedy niedorzeczne: irracjonalność śmieszy grzeczne chmur posłuszeństwo tam, gdzie latam. Są obojętne tym na dole pozostawionych bez umycia rąk, bez … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Awangarda

Idzie, podąża awangarda. Jak życiu w butów rytmie? Wyszumi się, obszar wyszarga, a czas zniknięty – zniknie. Mości się myszką w jamce ciała myśl. Zakaz jej nie sprosta. Spiżarnia w zgliszczach ocalała, lecz konspiracja – wsobna. Tak jest wzgardzona, jak … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Stara parka

PRAWO zagarnia człowieka od kołyski, narzuca mu imię, którego nie będzie mógł zmienić, posyła go do szkoły, następnie czyni go aż do starości żołnierzem gotowym na każde skinienie. Paul Valery * Wszystko się postarzało. Nawet Balek. Idee nie zmieniają się … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Przedwiośnie

Co chcesz powiedzieć? Twórcza piana pracą i znojem uprawiania? Nisza już buntu nie pomieści. Niewolnik sprzeda niewolnictwo. Kradzież Pana? Kradzież pozoru uwolnienia? Świat się przemienia jedynie w formie, nie w strukturze. Wszystko, co było, jest na górze. Wszystko co jest, … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Tłusty czwartek

Miasto się poci. Miasto cieknie. I nic nie myli tak jak lustro ulic odbitych w mokrych miastach. Parasolowy czas lutowych mżawek zimowych. Jak igłami drażnią sentyment, zamiast puchu. Zmysły są zbędne. Pączki z różą są niejadalne. Smaku słuchu dźwięk nie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Martwe w martwym

Już zmierzch – i wszystko mieli za nic – istnienie, ciszę i wołanie. Studzi się już poszukiwanie ciekawych spraw do zaistnienia. Lustro nie działa. Oczy białe, katarakt bielmo nie oddaje odbicia wnętrza twojej dumy. Daremne są obszary mamień perswazji. Wiem … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Puchowy śniegu tren

Zimno jest wtedy, gdy rachunki znoszą się swoim wyrównaniem. Nagroda – narkotycznym znieczuleniem krótkim. Białe są szlaczki i obwódki widoku okna białym ranem, kiedy raniący i raniony ślady krwi świeżej smak zapomnieć próbuje chłodno i rozważnie. A czerwień puszy się … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Brnąc

W styczeń bezśnieżny. W nas, w komplementarność bez podziału. W noc bez snu. Wilgoć jest tylko wehikułem. Krew dramat wzmacnia. Ślina poślizg słowom ułatwia. Obejdzie się bez ozdobników. Ani mru – mru. ani łzy jednej. Ani krzyku. Prościej się ukryć … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz