Archiwum kategorii: 2005

Sonet śnieżny IV

Milknie już twoje w moim połączenie. W ciszę wzajemną wchodzi umieranie. Wszystko, co było w zamrożonym drzewie, Jeszcze uśpione. Lecz ono się stanie tak, jak ciężarna: uwolni nadzieję. Tak i to drzewo przemieni się w słodycz. Tak moje myśli przemrożą … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Pejzaż śnieżny II

Rano. Współ trwanie i modlitwa w rejony obce i milczące. Szmer życia. Ulic odśnieżanie. Zgrzyt samochodów. I ukryta cisza, zapadła w Istniejące. W twoje odległe niepoznanie. Gdzieś dłoń podnosisz i firankę odsłaniasz rannym zamyśleniem. Patrzysz na białą pustkę pól. Potem … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Pejzaż śnieżny III

Dzisiaj tak zimno było za dnia, jak wczoraj i jak będzie jutro. Lodowe myśli. Ślina w ustach zimna. A miłość i rozpusta to fantazmaty z których krótko żar ulatuje, jak z ust para.

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Sonet śnieżny I

Nim śnieg zasypie i nim zmrozi ziemię naszą, choć tak niewiele wspólną dla nas, zaczniemy łamać dane przeznaczenie, by się wypełnił mit. Ofiara, to czas odroczony. I złudne w nas pragnienia wbrew nam uprawomocnią się, powstając. Będziesz gdzieś indziej, a … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Pejzaż śnieżny I

Jest tak niewiele darowane: słów kilka, kilka myśli ledwie. Wspólny czas mroźny. Krótkie dnie. Osobne domy. Sny nad ranem. Dłoń, gdy podnosisz mimowolnie i głowę skłaniasz w stronę okna, to wspólne rwie się. Jest samotna ziemia i zaśnieżone pole. Wyjdziesz, … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Judasz

Wtedy, gdy byłeś w Sanhedrynie pieniądze były przecież nieme. A krzyczał wszechświat. Twoje imię już nieśmiertelne. Tylko w niebie skonsternowanie. Byłeś z tych co dotykali dłoni białych. I, jak On szedł, to życia przepych nasycał skały. Byłeś oczami w dniach … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Jesień na wsi

Szkarłatna jesień. Ogień. Dym. Miękka jest myśl i strach jest miękki. Światowe są knajpiane dźwięki i ordynarny śpiewu rym. Wieś urok ma spalonej ziemi. Zapachem gnicia wykwint smaku. Umrze tej zimy ktoś, kto cenił robacze życie. Ktoś z Polaków. Wtedy, … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz