Jesień na wsi

Szkarłatna jesień. Ogień. Dym.
Miękka jest myśl i strach jest miękki.
Światowe są knajpiane dźwięki
i ordynarny śpiewu rym.

Wieś urok ma spalonej ziemi.
Zapachem gnicia wykwint smaku.
Umrze tej zimy ktoś, kto cenił
robacze życie. Ktoś z Polaków.

Wtedy, gdy poda w knajpie wódkę
i sam wypije, i od ognia
zajmie swe ciało oraz kuchnię
w karetce będzie rzęził za dnia,

a w nocy umrze. Wiosną Paweł,
otyły syn znowu otworzy
dla młodych głów, płonących gardeł
jesienne rymy boże.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2005. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *