Archiwum kategorii: Nie daję ci czytać moich wierszy

Kasztany

I co, że kwitły tego roku późno, zsypując śniegu płatki? Pod nimi i tak nikt nie siedział z nas. I drugiego nikt zagadki badać nie pragnął. A kasztany w alei; wiatr podniebny hasał. kremowych płatków rozesłanych zimny i obojętny asfalt … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | Dodaj komentarz

Bzy

Bzy już w deszczowy dzień nareszcie zakwitły. Pachną i wpływają. Chmury liliowe w szarym mieście: obłoki narkotycznych stanów. Nie ma cię już i już nie będzie. Nie byłeś nigdy w rytuale. Bzy przekwitając kwitną wszędzie. Ty byłeś wszędzie, – chociaż … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2005 | 6 komentarzy

Rozdmuchane

Maj południowym wiatrem gnany postrącał ogrodowe sprzęty, wazon rozprysnął się. Palce zakrwawił. Ornamenty mówiły coś – już nic nie mówią. Twój głos, dotychczas wieloznaczny zbuntował się w powinowactwie. W nim mój kapitał był już znaczny, by zakorzenić mnie w wariactwie. … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Arboretum

A oni przeszli z zapytaniem i drwiną, by wykluczyć spory, a oni przeszli pewni swego, bez cienia wstydu i pokory minęli już. Las nie jest chory, jedynie w płatach cienkiej kory skóra platanów rozdzierana, by kolor ciała dała rana. No … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Wszystko ma swoje miejsce

Zanim wysnuję słów intencje, zanim zaświadczę, czego nie ma, świat wypełniony aż po brzegi większym nadmiarem, niż moje jednostkowe trwogi (mniej już nie trzeba), zagarnie niebyt moje miejsce, pustką okaże się twa Ziemia, której banicja darem. Wszystko ma miejsce. Postawiono … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Brudne czyny z okien samolotu

I obojętne są pejzaże powtórzeń wiosny z lotu ptaka, gdzie jak stłuczone szkło śmietnika dachy zajączki ślą słoneczne. Czyny są wtedy niedorzeczne: irracjonalność śmieszy grzeczne chmur posłuszeństwo tam, gdzie latam. Są obojętne tym na dole pozostawionych bez umycia rąk, bez … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz

Róże z Janney street

Tam, gdzie się kończy Janney street i róże krwawią obok śmieci ulewa tak jak ciało prysznic oczyści i podnieci. Na schody domków Janney street po deszczu wraca młodzież. W czarne dziewczęta z mokrych płyt chodnika zapach może wniknąć z róż … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2006 | Dodaj komentarz

Awangarda

Idzie, podąża awangarda. Jak życiu w butów rytmie? Wyszumi się, obszar wyszarga, a czas zniknięty – zniknie. Mości się myszką w jamce ciała myśl. Zakaz jej nie sprosta. Spiżarnia w zgliszczach ocalała, lecz konspiracja – wsobna. Tak jest wzgardzona, jak … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2007 | Dodaj komentarz