Tam, gdzie się kończy Janney street
i róże krwawią obok śmieci
ulewa tak jak ciało prysznic
oczyści i podnieci.
Na schody domków Janney street
po deszczu wraca młodzież.
W czarne dziewczęta z mokrych płyt
chodnika zapach może
wniknąć z róż płatków Janney street
krzewów, co tak jak człowiek
kwitną najpiękniej. Chociaż wstyd
różanej, wonnej mowie,
bo sylab czerń na Janney street
opadnie z dnia schodzeniem.
Zmilknie rozdzierający krzyk
ich krew nakarmi ziemię.