BABCIA

Gdy umrze matka mojej matki
dom umrze. Miasto i dzieciństwo.
Dni przejdą w inny rejon myśli
tam gdzie energii już wydatki
w głąb idą siebie. Tam gdzie trwa
kłamliwy obraz cudzych myśli,
wydarty życiu strzęp zagadki.

Jak czerń najbliższych na pogrzebie
zleje się w jedną smutku plamę
i ktoś kwiatami, jak popiołem,
zaklei obraz przyszły siebie,
a z trumny ptaki zakochane
wyfruną i oblecą kołem.

Ten marny efekt życia starań,
gołębie, sępy. wróble, wrony,
urealnieniem zamiast życia,
zostaną treścią opowiadań.
I będą karmić inne strony,
i będą karmić inne bycia…

7 maja 1984 Przemyśl

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 1984, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *