PAŹDZIERNIK

Psy się pospały w spadłych liściach,
październik ciepły, pełen słońca
trwa.
Splendor zakończeń jeszcze błyśnie
w radości psów powracających,
nim spadnie zmierzchem mgła.

Ludzie wypiją piwo w barach
przejdą ulicą odmienieni,
wtopieni w zmierzch…
Każdy się o coś w życiu starał,
nieme zwycięstwa są jesieni,
psi los jest niemy też.

15 października 2000 Bogucice

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2000, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *