TRZYDZIEŚCI SONETÓW WRZEŚNIOWYCH (24)

24.
dedykuję myszy domowej (Mus musculus)

Martwię się o ciebie, jedną z moich krewnych,
za kilka dni opuszczam dom
i wydam twe potomstwo na pożarcie dniom
bez orzeszków ziemnych.

Zawsze pokarm był pewny,
nie wierzyłyśmy obie snom,
torebka fistaszków była dla nas ucztą,
obok laptop na bieli pościeli się czernił.

Zimno wejdzie tutaj wszechwładnie,
zamarznie w garnku zostawiona woda,
nie tylko ciepłota bezwstydnie opadnie,

opadną liście, śniegi, koty i jak na pogrzebie
będzie smutno, a jesteś jeszcze taka młoda…
Tak martwię się o ciebie.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *