WIERSZE NORWESKIE (3)

***
Nie ma istnienie swojej racji
omszały cmentarz dwieście lat
w stagnacji trwa. I przestrzeń śni,
i drzemie w ziemi talent.

Był, chociaż napis, przecież nikt
oddziela zamilknięcie.
I chmara ptaków. Mewy krzyk,
znów cisza. Ja naprędce

ogarniam czas, a jesień drży,
klonowe drżą kobierce.
Nie ma powodów ani przyczyn,
minionych losów. Nie ma więcej.

A w dole ludzie. Poprzez kratę
kutych ogrodzeń widzę miasto.
Powrócę na Karl Johans gate,
wypiję kawę i zjem ciasto.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2021, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *