WIERSZE PÓŹNE (10)

W SZTOKHOLMIE

Październikowy, szary Sztokholm
wrzosami pachnie,
połyskują dachy miedzią,

pójdę na nabrzeże z Kajtkiem,
podmuch przypomni park na Mosebacke,
z nim Stridberga Inferno.
Ogarnięte wzrokiem,
Gamla Stan wniknie pod powieki,
syn będzie szedł ze mną.
Z fotografii
twarz Strindberga

sześćdziesięcioletnia w księgarni
spogląda. Diabeł

w moim wieku. A ja żyję, żyję nadal.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2020, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *