Czytajcie Václava Havla, moje pokolenie!
Po zobaczeniu Galerii Sztuki Polskiej XX wieku z autentycznym zachwytem (wyjątkowo piękny Nowosielski) najwyższego piętra Muzeum Narodowego w Krakowie dowiedziałam się, że autorem ekspozycji jest Mieczysław Porębski i natychmiast przeczytałam wszystko, co w swoich książkach napisał. I co napisała jego uczennica, Krystyna Czerni.
Czytajcie Havla moje pokolenie!
Jeśli poszukujesz, moje pokolenie, rekompensaty, odpowiedzi, zadośćuczynienia, prawdy, godności, wyjaśnienia, zwykłej, ludzkiej lojalności – nie szukaj jej w polskim słowie! Nie znajdziesz go w pismach drugiego obiegu, ani w obiegu emigracyjnym. Nie ma go ani u Turowicza, ani u Giedroyca, ani u Czapskiego. Jeśli już wiesz, że oficjalnego obiegu nie wolno ci dotykać, bo i tak ograbi cię już ostatecznie z resztki czasu i jeśli bezskutecznie łakniesz złudnych ramion polskiej prawości, nie ufaj w jej prawość!
Czytajcie Havla moje pokolenie! Tylko on wam powie, że wysiłek twój szedł na marne, że zawsze znikał w jakimś urzędzie anonimowym i tajemniczym, twoją pracę ukradł urzędnik, a potem potomek urzędnika. Że wszelka symulacja publicznej pracy trwa do dzisiaj.
A jeśli już otoczenie staje się tak przyjazne, że uwierzyłeś, że nie jesteś bohaterem “Procesu” Kafki, nie ulegaj złudzie aksamitu.
Król Maciuś I jest tylko pierwszy i ostatni. Monarchia w sferze ducha nie jest dziedziczna.
I ciesz się, moje pokolenie, że przypadło ci żyć w dziejowej pomyłce, gdy na ołtarze wyniesiono artystę.