Obok mnie spadała gwiazda,
– nie powiem też, że brałam darmo-
a szansa była, lecz polazła
nie do mnie, ale przeszła mimo.
Los, co śniegową kulę toczy
po brudnych świata zakamarkach
uśmierza ból, a ślad wybroczyn
zostaje trwale w intrygantkach.
Nie zlikwiduje nic tej siły,
która pcha jak chce, kiedy, po co,
analfabetyzm jest odwieczny,
a pisanie mocą.