Wiek się rozproszy, podrze, zniszczy
drobiny chęć na popiół zetrze,
rtęć się rozwarstwi w termometrze
i już nie powiesz mi.
E, ta ostrożność jest szatańska,
a tłumaczenie neurotyczne,
wszystkie niuanse rozkład wytrze
kelner odciski trze na szklankach.
I to, że szkoda jest już nieme,
ech, obszar tak bezstronnie ziemski!
Mruga bezpiecznik z innej klęski
i się podszywa jak wąż w Ewę.
Gdy się wyciszy, uspokoi,
martwe powróci bez strat cieszyć,
już bez fruwania, tylko piesi
powędrujemy traktem Twoim.
No niby przykład prawidłowego wiersza?
Ha! Ale wiesz, najważniejsza jest spontaniczność. Ja za to nie dostaję złamanego grosza, więc mogę sobie poszaleć. A ten Friedrich Hugo uważa, że tylko wiersz wyalienowany z adresata jest wierszem dobrym. I ja wyalienowałam!