Czytam na blogu Lecha Bukowskiego rok rocznie powtarzające się pytanie: czemu ci, a nie inni? (Czemu nie Krzysztof Rutkowski?)
A przecież książek nominowanych do nominowania jest i tak dużo co świadczy o niesłychanej płodności intelektualnej narodowego ducha który wiadomo, chadza tylko tam, gdzie może.
Z mojego półwiecznego świadkowania wielu konkursom artystycznym wysnułam wniosek, że raz rozkręcona karuzela nie zatrzymuje się, bez względu na rezultaty – nigdy.
Słusznie rzecz demaskuje tegoroczny nominowany, Paweł Huelle ustami grasejującego bohatera powieści – wiele artefaktów bezpowrotnie umiera:
„ Ile to od ciebie, głupku – zwrócił się do Siemaszki – nabhałem tych gówien do muzeum? Czekają w piwnicy na powódź, bo nawet szkoda papiehu na photokół zniszczenia. Dawno zjadły je mole. A każdy, kuhwa, za pahę tysięcy”.
A rozpoczynam po królewsku – od poezji.