DO RZECZY

Wokół zostawiam ślady,
labirynt płaski
lin papilarnych pieczątki zdarzeń,
starte gałki szuflady,
żaluzji paski
słońce wywabi i czas ukaże.

Przechadzka tajemniczych znaków
szarość wieczoru tkwi groźnie w wątku
ukrytym w dziurach, dna zakątkach
pomiędzy stemplem a pamiątką.

Pamiętam nowość i zapach,
pulpit nietknięty
odbitych słów, żarówki błysk w oczach,
w symetrycznych wszechświatach
tkwił Paluch Święty.
Zapomnij o materialnych rzeczach.

Zniszczone sprzęty, okruch zabytku,
relikwie święte codziennych zdarzeń
zawsze są zwrotem do początku,
do już niechcianych wciąż powtórzeń.

Przedmioty – a nie ludzie
żyjący niemo –
nigdy nie utkną w fałszywym błędzie
imaginacji, złudzie,
wbrew i pomimo,
materiał dowodowy jest wszędzie.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *