NIEMOŻNOŚĆ

Świat się staje w dnia poczęciu,
drobnych spraw jest i tak dość,
zdążyć zliczyć do dziesięciu,
trudniej niż uwierzyć w coś,
zdążyć się podlizać szczęściu,
trudniej niż się za nie wziąć.

Co układność, co ufanie,
kiedy i tak wszystko drga,
dzień i bez nas nowy wstanie
by powtarzać wciąż od nowa,
dzień zapętli powtarzanie,
by powtarzać trudne słowa.

Nic po nitce się pajęczej
nie podniesie w górę stąd,
każdy ślad się szyfrem piętrzy,
mimowolny robi błąd,
każdy traf o włos niecelny,
mimowolny ruch i kąt.

Tyle chcenia i wysiłku
ile ci społeczność da,
deformuje szczerość kilku
zawierzeniom ufnym psa,
deformuje po kawałku
zawierzeniem gwiazda.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *