Nie mogę sobie od miesiąca dać rady z Ayn Rand, bo nie dość, że nie miałam pojęcia o jej istnieniu, to jeszcze okazuje się, że jej dorobek artystyczny z połowy ubiegłego wieku wchodzi przetworzony do języka komiksów, gier komputerowych, wideoklipów i filmów SF, do kultury masowej jako bardzo dobrze znana absolutnie wszystkim, nie tylko tym jaśniejszym, ale ciemnym i bardzo ciemnym, tylko nie mnie.
Kim jest Ayn Rand?
Chyba nie zdecyduję się po obejrzeniu dwóch, na zobaczenie trzeciej części „Atlasa zbuntowanego”, mimo, że przeczytałam całą książkę i wiem już, kim jest John Galt, a kinomani jeszcze nie, bo wchodzi na ekrany dopiero w grudniu. Nie chcę oddawać kolejnych godzin Ayn Rand, bronię się przed nią, odpycham, bo co mnie to wszystko obchodzi! Przecież nie mam pojęcia o ekonomi, o kapitalizmie, o tym wszystkim, czego w życiu publicznym mojej młodości nigdy nie było, a na dodatek aspiruje do sztuki, gdyż Ayn Rand chce być za wszelką cenę artystką.
Ayn Rand to przeciwieństwo Simone Weil. Wzrastały w tych samych czasach, Rand w zrodzonym właśnie komunizmie, Weil w kapitalistycznej Francji. Rand kocha Arystotelesa, Weil Platona. Zawsze Weil będzie mi bliższa, nic na to nie poradzę, że po przebrnięciu wszystkiego, co się w Polsce Ayn Rand się ukazało: „Źródło”, „Hymn”, „Atlas zbuntowany” to literatura jak trociny. Ma ambicje bycia wielką, monumentalną, lecz nie pokocham Rand.
A jednak po zobaczeniu „The Fountainhead” z Gary Cooperem w roli głównej, nakręconego, kiedy mnie jeszcze na świecie nie było i nim zagrał w moim ulubionym filmie „W samo południe”, zafascynowała mnie panorama Nowego Yorku w trakcie powstawania, między innymi za przyczyną architekta, którego zagrał Garry Cooper.
I wczułam się w tę 19 letnią dziewczynę, studentkę sowieckiego uniwersytetu w Leningradzie, która z pewnością widziała wznoszone rękami więźniów gułagu stalinowskie wieżowce na wzór amerykańskich. Ayn Rand musiała bardzo przeżyć po przepłynięciu oceanu spotkanie z tą odmienną od znanej jej cywilizacją i ten właśnie zachwyt, ta niesłychana fascynacja, wręcz miłość i w filmie, i w powieści jest.
Tym też składa hołd amerykańskim pionierom nowej architektury, bezrobotnym z początku artystom, którzy nie gardząc żadnym zleceniem projektowali stacje benzynowe, wille dla sprzyjających im innych artystów wbrew zastanemu łatwemu, sprawdzonemu już, budowaniu. Hołd złożony nie tyle sztuce, co jakiemuś zwrotowi ku światłu, ku światu. Projekty architektoniczne w filmie inspirowane twórczością Franka Lloyda Wrighta, którego Rand znała i z którym się przyjaźniła są takimi manifestami otwarcia na nowe. Dzięki odkryciom materiałów budowlanych łamano odważnie wszystkie zużyte i niepotrzebne konwencje, dając ludziom przede wszystkim światło (np. projektując obowiązkowo okna od sufitu do podłogi).
Być może, że tylko stan ducha Ayn Rand przy zderzeniu się tych dwóch wrogich sobie światów – Związku Radzieckiego i USA zrodziło u niej chwilowo artystkę. Bo jaki artysta wytrzyma pozycję guru, a jaka sztuka formowanie się ideologii i związanych z tym instytutów, stowarzyszeń, pomników, tego, co stało się z Rand później? Może ten dziwaczny film „The Fountainhead” był jej jedynym osiągnięciem artystycznym, jako scenarzystki? Bo jakże zapomnieć te czarno-białe mroczne kadry pokazujące w ogromnych oknach wieżowce Manhattanu, których należy się bać i które należy religijnie wielbić.
O Ewie
Ewa Bienczyckalistopad 2024 P W Ś C P S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 -
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- czytelnik - Osip Mandelsztam “Aleksander Giercowicz” tłumaczyła z rosyjskiego Ewa Bieńczycka
- EWA BIEŃCZYCKA - Lluís Llach – ” Pal ” spolszczyła Ewa Bieńczycka
- Filip Łobodziński - Lluís Llach – ” Pal ” spolszczyła Ewa Bieńczycka
- Robert Mrówczyński - Dziennik katowicki (1)
- Ewa - 2022
Kategorie
Archiwa
- lipiec 2024
- luty 2023
- styczeń 2023
- sierpień 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- styczeń 2022
- listopad 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- czerwiec 2019
- marzec 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- lipiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- październik 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- maj 2009
- kwiecień 2009
- marzec 2009
- luty 2009
- styczeń 2009
- grudzień 2008
- listopad 2008
- październik 2008
- wrzesień 2008
- sierpień 2008
- lipiec 2008
- czerwiec 2008
- maj 2008
- kwiecień 2008
- marzec 2008
- luty 2008
- styczeń 2008
- grudzień 2007
- listopad 2007
- październik 2007
- wrzesień 2007
- maj 2007
- kwiecień 2007
- marzec 2007
- luty 2007
- styczeń 2007
- grudzień 2006
- listopad 2006
- październik 2006
- wrzesień 2006
- sierpień 2006
- lipiec 2006
- czerwiec 2006
- maj 2006
- kwiecień 2006
- marzec 2006
- luty 2006
- styczeń 2006
- grudzień 2005
- listopad 2005
- październik 2005
- wrzesień 2005
linki
Pani Ewo, diagnoza Ayn rand jak najbardziej celna. Nie ma pani pojecia jakie tlumy Amerykanow ksztaltowaly powiesci Ayn Rand, szczegolnie The Fountainhead and Atlas Shrugged. Wpisala sie jak nalezy w kult indywidualizmu, przeginajac go niemilosiernie. Stala sie wiec dzieki temu idolka konserwatywnego kapitalizmu. Czlowiek moze liczyc tylko na siebie, wzniesc sie ponad motloch, owoce wlasnej ciezkiej pracy maja sluzyc idealowi spoleczenstwa, ale za nic jego spodlonym przedstawicielom. Byl to taki splycomy etos romantyczny. Dzis jest Rand celem atakow, literature gimnazjalnych buntownikow. Ja sam przeczytalem ja w 1984 roku, gdy opiekowalem sie grupa studentow Stanfordu na wakacyjnej wizycie w Polsce (ich opiekunem byl Norman Davies). Mieli ze soba wlasnie Rand i Kundere. Pochlonalem ogromne piguly autorki i autora, by juz potem nigdy do nich nie wracac, bo choc odmienni, obydwoje sa propagandystami okreslonych postaw. Nalezy przeczytac i nie ma do czego wracac.
To dać sobie spokój? Bo chciałam napisać osobną notkę o „Atlasie zbuntowanym”, ale szkoda mi trochę czasu, by nie spłycać, musiałabym poczytać więcej o jej filozofii. Zakończyła karierę pisarską tą książką i zajęła się byciem filozofem popularnym, gdyż wszystkie pogadanki powołują się na tę książkę, jest najważniejsza dla powołanych przez nią instytucji, stowarzyszeń, instytutów.
Wie Pan, ona mnie fascynuje, bo w Polsce, tęskniącej do Ameryki czegoś podobnego nie było – pojechała z komunizmu zarzucając Amerykanom, że u nich jest komunizm. Ale z mojej perspektywy wszystko może być skrzywione, może ta młodzież coś wie, wiedziała, o czym ja nie wiem? W Googlach natychmiast otwierają się strony instytutów zachwalające, właściwie nie ma głosów krytycznych, a pewnie są, tylko jak w jakiejś sekcie religijnej zwolennicy zapchali Internet pochwałami.
Tak chciałabym ominąć politykę i ekonomię i skupić się na artyzmie (najbardziej chciała być jednak artystką), a tu artyzmu brak.
To dzięki za radę, niestety wchłonęłam już wszystko, szczególnie „Hymn” jest taki schematyczny à la Orwell, czy Huxley, tylko właśnie taki płaski, bez trzeciego wymiaru, jak u prawdziwych pisarzy.
Ciekawe, czy Leopold Tyrmand popierał Ayn Rand, czy to był jakiś inny odłam konserwatyzmu?
No niestety, nie miałam okazji, tak jak Pan, przeczytać Ayn Rand w 1984 i ciągle myślę, że umrę nie doświadczając najważniejszych. Ale podobno jest nawrót, renesans, chyba, że to tylko chodzi o pieniądze kręcenie trzeciej części „Atlasa Zbuntowanego” po porażkach dwóch poprzednich zastanawiające.
Dostałam na maila po opublikowaniu mojej notki link polskich fanów Ayn Rand
http://www.fb.com/obiektywizm
“Zapraszam również na tę stronę na Facebooku – najlepsze chyba miejsce w polskim internecie do znalezienia opinii “fanów” Ayn Rand oraz informacji dot. jej filozofii – skoro stara się Pani zrozumieć :)”
Wklejam, może się komuś przyda. Ja też poczytam.