NIETZSCHE

Jean-Noël Vuarnet nazywa Nietzschego błaznem wieczności. Teatralność Nietzschego to, jak pisze Giorgio Colli, przeżywanie na nowo całej przeszłości duszy ludzkiej. Proces ten według niego może odbyć się jedynie w sztuce, dlatego Nietzsche tak wzgardzał obłudą fałszywych filozofów, naukowców, teologów, którzy skrupulatnie oddawali się swojej wynaturzonej aktywności zawodowej w służbie społecznego kłamstwa.
Ach, czytając aforyzmy Nietzschego nie można uśmiechając się, poczuć cichej satysfakcji, jak dokopuje wielkim artystom swojej epoki (Hugo=głupi osioł za Baudelaire; Sand= dojna krowa; Balzac= kocha biednych jak gracz grę, to jedynie opisywacz; Scott, to jedynie malarz itp.).
Kim ma być artysta filozof według Nietzschego?
Colli nie prorokuje pożeraczom Nietzschego niczego dobrego, tym bardziej odpowiedzi na to pytanie. A elaboraty o jego twórczości, cały wysyp dzisiejszych prac doktorskich i tasiemcowe analizy pewnie by wyśmiał. Gigantyczna spuścizna literacka Nietzschego, którą Colli ocalił i genialnie opublikował posłuży pokoleniom nie jako oręż do załatwiania brudnych interesów kast rządzących, ale jako ich demaskacja.
Dzisiejsze najnowsze spolszczenia Nietzschego starannie wydane już z uporządkowanych wydań pełnej edycji dzieł wszystkich i listów Fryderyka Nietzschego Giorgio Colli/ Mazzino Montinari są głosem prawdziwego i jedynego Nietzschego uwolnionego od jego klonów, sobowtórów, naśladowców i interpretatorów.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii dziennik duszy i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

6 odpowiedzi na NIETZSCHE

  1. misia pisze:

    gdzieś Nietzsche napisał pogardliwie o moim zawodzie, że „filologia jest sztuką czytania powoli”.

  2. Ewa pisze:

    no tak, musiał coś o tym wiedzieć z autopsji. Przepracował 10 lat jako filolog klasyczny.
    A tak na marginesie, to trudno ocenić jego delikatność psychiczną, skoro wytrzymał w znienawidzonej pracy aż 10 lat. Ja po studiach wytrzymałam na etacie zaledwie sześć miesięcy.

  3. misia pisze:

    ha, a jednak to filolog Mazzino Montinari uratował dzieła Nietzschego i zanegował wolę mocy zmanipulowaną przez faszystów!

  4. Ewa pisze:

    misiu, jemu chodziło o kulturę. Te wszystkie przyczynkarskie pisaniny filologów powodowały jedynie straty i wytracały energię. Na dodatek jak Niemcy zaczęły się zbroić i potężnieć, dobrze się mieć, kultura upadała, bo mieli co innego na głowie, a kultura była na garnuszku Państwa. A filolog jako wyrobnik państwowy pisał co mu kazano. Ot co, takie zawody nie mogą być wolne, bo się nie utrzymają bez sponsora. Dobrze, że robią też słuszną robotę jak odcyfrowywanie rękopisów (Nietzschego), nie jedynie służba swojemu panu, czy akademicka kariera.

  5. fanek pisze:

    Dwa lata temu wyszła w Polsce powieść „Kiedy Nietzsche szlochał” z 1992 Irvina D. Yaloma , emerytowanego profesora psychiatrii Uniwersytetu Stanforda. Dzieje się w Wiedniu w roku 1882 i dotyczy fikcyjnego spotkania lekarza Josefa Breuera z Nietzsche. Została sfilmowana:
    http://www.filmweb.pl/film/When+Nietzsche+Wept-2007-318456
    jest na chomikuj
    Polecam, bo wiele wyjaśnia z ostatnich jego lat, jest wprawdzie w postmodernistycznej manierze, ale bardzo prawdopodobny.

  6. Ewa > fanek pisze:

    Dziękuję za polecenie, wczoraj sobie zobaczyliśmy, faktycznie znakomity, chociaż taki odjechany. Fajnie, że Nietzsche taki swojak, bo portrety upodabniają go do posągu, do polityka (mi przypomina Piłsudskiego), a tu zupełnie coś przeciwnego, niemniej silna osobowość w przeciwieństwie do pomówień kompletnego rozstrojenia i degrengolady w końcówce życia. I tak pewnie było, bo człowiek nigdy się tak naprawdę nie zmienia, może jedynie udać zmianę.
    Wielkie dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *