W CZAS, GDY PTAKI UCZĄ MŁODE LATAĆ

Uczą latać
jajka postać.
– Zbyt nisko w krzaków cienie…
Rodzice w krzyk,
na pomoc nikt,
jednak wzbił się w przestrzenie.

Ach, pierwszy lot,
gdy czyha kot,
a świat jest pistacjowy!
A oni drżą,
by z obu stron,
lecąc, wypłaszać łowy.

Rozkoszny maj
i oni dwaj,
a w środku pisklę słodkie!
Minęli bzy,
naszczekał Zły,
teraz trójka odpocznie.

Już leci sam
i leci tam,
gdzie woła go pragnienie!
Podniebny szlak
zna, bo wie jak:
tak jedynie.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2014, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na W CZAS, GDY PTAKI UCZĄ MŁODE LATAĆ

  1. Robert Mrówczyński pisze:

    Twój wiersz jak haust świeżego powietrza, już tak duszno od codziennie nakręcanej spirali wojennej, od tego Putina i tych strasznych kałmuckich mord, tych przebierańców gotowych bez wahania puścić świat z dymem, ale i reszta oferty potworna. Kto mógł przypuścić, że w przyrodzie nadal wszystko takie samo, takie proste i zachwycające? Nikt nikogo już niestety nie uczy latać, nikt z taką czułością o nikogo się już nie troska (i do tego zespołowo) jak jeszcze tylko ptaszkowie. Tu jedynie nieustająca lekcja jak wydymać, nie będąc wydymanym. Żal i nostalgia za pistacjowym światem takich “małych sukcesów” i oddanej miłości, jakże chciałbym umieć latać od takich nauczycieli. Taki mały, wielki wiersz…
    No i ci homoseksualni rodzice – “rozkoszny maj i oni dwaj, a w środku pisklę słodkie” – rewelacja, tego jeszcze nie było w polskiej poezji… Jak to mówią wazeliniarze z liternetu: cudne, bene… ale naprawdę.

  2. Ewa pisze:

    Mylisz się Robercie pisząc, że nikt teraz nikogo nie uczy latać. A portale literackie? Wielokrotnie czytałam, że uznani poeci wszystko, czego się nauczyli względem rzemiosła poetyckiego zawdzięczają portalowi Nieszuflada. I teraz też czytam, że Liternet ma podobne ambicje. A czy poezja nie jest właśnie lataniem? I tak samo ryzykuje upadkiem jak ptaszkowie mali?
    A wiesz, z tym homoseksualizmem ptasim to być może, ale myślę, że u różnych gatunków odbywa się to różnie, chyba też jak wyda i jak co jest pod ręką (Gombrowicz zresztą pisał, ze homoseksualizm jest jedynie potrzebą osiągnięcia takiego obiektu seksualnego, jaki jest mu dostępny). Bo taka gęś gęgawa u Lorenza to przecież musiała Lorenzowi zaufać w kwestii latania. I uczył, sam nie umiejąc fruwać.

  3. Robert Mrówczyński pisze:

    Zgadzam się, latanie to magia – podobnie jak poezja – alchemia miłości. A na tych portalach jej chroniczny brak, wręcz programowy, ze świeczką szukać, więc o rezultatach mowy być nie może. W Monty Pythonie było Ministerstwo Głupich Kroków, satyra na zinstytucjonalizowane (państwowe formy pomocy -granty stypendia) w rozwoju talentom w różnych dziedzinach – umierało się ze śmiechu widząc “jakie głupie kroki można stawiać” i rzecz jasna tylko najbardziej głupie sposoby chodzenia mogły liczyć na owe granty. Te literackie portale są takim Ministerstwem Głupiego Latania. Nikt tam – ani uczniowie, ani nauczyciele – latać nie umieją i nikogo to nie obchodzi, ale “odpowiednio” tam terminując można liczyć w końcu na sukces. Ale po prawdzie jedyni wygrani to twórcy owych portali poetyckich. To tylko pozornie otwarte struktury, talenty potrzebne tam jak dziura w moście, potrzebne jedynie mięso armatnie w dużych ilościach, podkładka, pretekst. Bardzo to podobne jak w życiu realnym. W większej skali widać to np. w polskim filmie, bo tam większe pieniądze.
    Nie wiem jak z ptasim homoseksualizmem (to tylko dla ks. Oko i posłanki Pawłowicz oraz polskiego kościoła są sprawy priorytetowe i wg nich spędzające sen z oka każdemu i przez cały czas) wątpię – raczej u ptaków nie, ale jak najbardziej mogą mieć wysublimowane i zaskakujące zachowania społeczne i mogą w specyficznych sytuacjach przejmować role społeczne innej płci. Wychowywanie młodych przez dwa samce, czy dwie samice jak najbardziej możliwe, choć nie u każdego gatunku.
    Ale najważniejsze, że (świadomie, czy nie – liczy się w końcu intuicja) użyłaś takiego obrazu i dzięki temu wiersz zyskał niesłychanie.

  4. Ewa pisze:

    Portale literackie są bardzo potrzebne i wielką stratą byłoby, gdyby Liternet przestał istnieć, na całe szczęście na to się nie zanosi. Ale uczenie poezji, jej tworzenia i odbierania chyba jest niemożliwe, tak jak z lataniem. Jak pisklę raz uniesie się w powietrzu, już nauczyciel nie jest potrzebny. U ludzi – a jak piszesz u wielu płeć jest priorytetowa – wszystko musi być jeszcze bardziej skomplikowane, co niweczy radość latania.

Skomentuj Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *