LIST

I tylko wstyd. List czytasz drżący…
Nie ma ucieczki przed przyznaniem.
Lecz się nie przyznasz. Świat płonący.
Uszy w nim płoną, jak w ekranie
telewizora samoloty. Czapkę włożysz.
Kobieta spyta: co wychodzisz?
W noc wyjdziesz. Pełnia, do cholery.
Księżyc za duży i za szczery.
Czy jest monetą, czy też twarzą,
niczego obcy ci nie każą.
Wypuścisz list niepostrzeżenie,
przylgnie spragniony w wilgoć błota,
przechodniów buty w pył go zetrą.
Wrócisz, kobieta spyta: kto tam?
Jestem. Wróciłem. Ja. Morderca.

19 stycznia 2003, Kraków

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2003, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *