MIASTO

Usiądę tam, gdzie się leniwie
turystów letnich tłum przetacza,
na ławce w cieniu przy Murzynie,
gazetę czyta, a ja patrzę.

Pies się za panią swoją wlecze
upałem ścięty jak rośliny,
kelner na tacy z piwem drepcze.
niemowlę w wózku robi miny.

W kawiarniach na ulicach siedzą
wzdłuż rzeki w kwiatach piękne panie,
lody w pucharach sobie jedzą,
a ja, nie Murzyn, patrzę na nie.

I zanim pójdę w którąś stronę,
popłynę z tłumem poobiednim,
ujrzę te chwile. Te znajome,
a mi przyjaciel jest potrzebny.

14 sierpnia 2003, Roth

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2003, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *