FUTERAŁY I

W moim domu są poukładane
(najbardziej za to mój dom cenię),
szklane łzy w długich, bizantyjskich dzbanach,
których zrodzenie jest tak samo znane
jak innych rzeczy, które tu wymienię:
Westchnienia włosów, które raz jedyny,
z dnia noc zmieniły swą barwą i cieniem,
zapachy ulic, gorących od kroków,
zamknięte pachną w więdnących kwiatach,
a pierwsza rozkosz nieznanej dziewczyny
( której nie znałam i nic o niej nie wiem),
płynie, jak stado zgubionych obłoków
oszukujących i niebo, i siebie…
A reszty rzeczy według mego planu
już więcej tutaj nie wymienię,
tylko przypomnę: nie ma bałaganu
w mym domu, który bardzo cenię…

1 lipca 1970 Przemyśl

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 1970, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *