LAMET KOBIETY CIĘŻARNEJ

…ze wszystkich pięter
z płaczem, śmiechem,
z otwartych okien, starych drzwi,
hałasy powtórzone echem,
a przecież dziecko,
dziecko śpi.

Te sny w pokoju są wymięte,
brudne od dymu papierosów,
jak w takiej nocy Cię zatopię,
i jak utulę pasmem włosów.
Nie, dziecko nie śpi,
dziecko kopie.

Tam szmer trawnika słychać obcy
i krzyczą auta. Krzyczą ludzie,
noc nam nie sprzyja, noc jest głucha,
więc będziesz ciągle mi się budzić
pod cienkim dachem
mego brzucha.

15 czerwca 1975

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 1975, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na LAMET KOBIETY CIĘŻARNEJ

  1. no name aneta77718@wp.pl 89.69.128.37 pisze:

    A jednak! A taka tolerancja pełna była… 🙂 🙂 🙂

    Komusze gówno zawsze wyjdzie, choćbyś nie wiem jak starała się je ukryć, pani Politruk.
    Ale muszę cię zmartwić…cała strona jest zapisana. Wkrótce do netu dołączy.

  2. Adam pisze:

    Piękny wiersz. Pozdrawiam.

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *