Kamil Brewiński “Clubbing” (2013)

Roman Knap wspomniał niedawno na moim blogu o rychłym debiucie Kamila Brewińskiego, jako o czymś awangardowym. I jest już w od kilku dni w Sieci do ściągnięcia zestaw ponad czterdziestu wierszy Kamila Brewińskiego opublikowane równolegle z papierowym tomikiem.
Wiem, że nie uczestnicząc nigdy w żadnej imprezie klabingowej, trudno mi uczciwie odebrać te wiersze, gdyż z założenia, zdeterminowane tytułem całego zestawu, mówią o odmiennych stanach świadomości wypracowanych uczestnictwem w zbiorowych rozrywkach. Jednak, ponieważ nie doświadczyłam tego, o czym poeta Kamil Brewiński chce mi powiedzieć, tym bardziej wiersze te stały się dla mnie szansą na udział w nich w takiej chociażby, poetyckiej formie.
Najchętniej rozpoczęłabym czytanie od tytułowego wiersza “Clubbing”, jednak po chwili ulegam złudzeniu, że to, czego nie sposób pojąć w jednym wierszu, nie pojmiemy dalej (np. “(…)w drugim końcu sali otwiera się mucha(…)”, to mamy kontynuację tej muchy w następnym wierszu i wyjaśnienie, że nie chodzi o sekcję zwłok owada, ale o jego lot). Ten formalny zabieg – przerzutnie miedzy wierszami, a nie wersami, wystawiają czytelnika na ciężką próbę cierpliwości, gdyż mimo maksymalnej dobrej woli, nie zostaje on w żaden sposób nagrodzony dowiedzeniem się, o co autorowi chodziło.
Być może moje niezrozumienie spowodowane brakiem udziału w polskim klabingu, jestem niewtajemniczona. Ale czy ktoś z fanów imprezowania w nocnych lokalach jest w stanie zrozumieć np. to:

“(…) i gdzie pomieścić muchę która przeczy śladom
jej bezładna obecność jak słońce jest jasna
jej bezładna obecność gaszona przez pismo (…)”
[Lambada]

Wiem, że pismo można gasić muchą i muchę pismem, ja to wszystko wiem, że wiersze pisze się nie po to, by rozumiał je autor, a już najmniej czytelnik, bo wiersze nie są do rozumienia, nie do filozofowania, ale do przeżywania. Taniec z Kamilem Brewińskim jest jednak wyzwaniem ekstremalnym i na to też trzeba się, biorąc tomik do ręki, zgodzić. Jednak żal tego wielkiego NIC jest niewspółmierny do tego, co otrzymuje się po lekturze. Niestety dostajemy nie żadną „nową lirykę”, jak anonsują reklamy, ale jej całkowity brak.
Bohater wierszy, “didżej rewynsky” miksuje pismo według zasady tumiwisizmu, abnegacji i lekceważenia. Zawsze w odbiorze poezji jest jeszcze oprócz tzw. pozy, dystansu do tego, co się pisze, czysto osobowościowy ślad pozostawiony przez autora jak linie papilarne. Autor może być antypatyczny, może być przyjemny, może być neutralny i nie wpływa to nigdy na jakość poezji, ponieważ poezja zawsze jest osobna i jest przez akt powstania oczyszczona z tych naleciałości. Tutaj nic nie powstało i pozostała tylko arogancja autora.
Wysławiany na portalu liternet wiersz “Władysław Emeryk” odwołuje się do szaleństw dziewiętnastego wieku, ale przecież nie nawiązuje z szaleństwem dzisiejszym, prowincjonalnym i po gombrowiczowsko najwyżej bembergującym wysyłaniem „zajączków” sreberkiem. Jak pięść do nosa mają się te skale artyzmu i przeżywania, bez względu, czy się śpi na dywanie, czy na gołych deskach podłogi lub na betonie. Nie to, że wiek maszyn, industrializacji, wprowadzenia nowości technologicznych umożliwiających inny i nieznany dotąd styl spędzania wolego czasu i zabawy zniszczył jakieś “pierwotne”, “bardziej ludzkie”, “lepsze” rozwiązania egzystencjalne. Problemem jest artysta, który ma ten unikalny nerw czasu – który dany mu jest przeżywać – uchwycić. Kamil Brewiński zdaje się nie tylko nie uczestniczyć w żadnym życiu klubowym, a jeśli jednak, to niczego ani nie dostrzega, ani nie przeżywa, na dodatek nie potrafi nic na ten temat powiedzieć. I co z tego, że ktoś jedzie taksówką i puszcza wiatry, kiedy oprócz złamania obyczajowego tabu nie wieje tutaj żadnym innym przełomem. Ogolona cipka, niechciane ciąże, “pierdolnięty agent nie który jara z lufki”, to może i charakterystyka jakiejś subkultury, ale tak naprawdę, kogo to obchodzi.
Jest wiele odnośników do kulturowych kalek, jak szklany pantofelek Kopciuszka, czy karaluchy do poduchy, jednak Brewiński konsekwentnie wstawia je w wersy bardziej jako popis tzw. erudycji, niż jako skrót znaczeniowy. Podobnie na tej zasadzie pojawia się Puszkin, Emeryk, O’Hara, Feliński.

“(…) rozkminiałam neon to byłby jakiś dowód
że wyszliśmy z próżni ozdobić mrok owodni(…)”
[DXH 130025]

Może to i matrixowe, jednak w filmie dużo dano, by taniec w powietrzu był wiarygodny. Taniec do utworów Kamila Brewińskiego dowodzi tylko, jak łatwo dzisiaj być poetą, nawet nie trzeba tak naprawdę niczego rozkminiać i już się nim jest.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii czytam więc jestem i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

31 odpowiedzi na Kamil Brewiński “Clubbing” (2013)

  1. fobiak pisze:

    ty jak sie nie czepiasz prl-u to rzucasz dzieciaczkami o bruk, mam tylko jedno pytanie,
    “o czym poeta Kamil Brewiński chce mi powiedzieć,”
    czy to ty przydzieasz miano “poeta” czy tez podgladnelas u kogos i przypielas mu dla jaj?

  2. Ewa pisze:

    jakimi dzieciaczkami, Brewiński debiutuje po trzydziestce tomem wierszy, to przecież wiek męski jest, dlaczego nie ma być nazwany poetą według Ciebie? A co to, jakaś rezerwacja tego terminu dla innych znaczeń? Poetów się wartościuje, jak każdy zawód, jedni są lepsi, inni gorsi a jeszcze inni są geniuszami lub grafomanami. Skala jest ogromna i to jest piękne. A wszyscy są poetami.

  3. fobiak pisze:

    ewa, informatyk zapisuje wierszem, konstruktor z ikei swoja instrukcje montazu zapisuje wierszem, ale oni nie sa poetami. widze, ze ten prl wyssalas z mlekiem “wszyscy”, co prawda mieszkasz w bloku po prl-owskim ale to juz lekka przesada z tym “wszyscy”, ja nie identyfikuje sie z tym terminem, nie bylem i nie bede poeta. poeta to czlowiek nadwrazliwy, swoje emocje kresli na papierze a nie pitoli o krzeslach czy muchach, tym zajmuje sie cech i ruscy naukowcy (mucha idij).
    aby o czyms pisac, trzeba cos przezyc. to nie znaczy przezyc zycie w murach uniwersytetu, tylko przezyc cos wyjatkowego kto nikt inny tego nie przezyl lub napisac to tak jak nikt inny nie napisal. postmodernizmem i hermetyzmem lecieli w polsce pod koniec lat szescdziesiatych i w latach siedemdziesiatych ale poetami jednak nie zostali i slad po nich zaginal.
    powinnas sama decydowac o tym kto jest poeta a kto nie i nie sugerowac sie dzieciaczkami mlodszymi do samego tutaj “poety.”
    wlasnie takie przypinanie etykietek dzieciom pozbawionym emocji zasmieca literature (netowa bo gdzie indzie nie wroze im sukcesow), stacza ja w komercje i wspiera tomikarzy. normalny inny dzieciaczek, nawet jesli ma talent w takim srodowisku namaszczonych i ich przydupasow, nie ma zadnych szans, nie tylko aby sie przebic ale i wystartowac bez pozwolenia.
    plodz poetow.

  4. Ewa pisze:

    To przecież zadecydowałam, kto jest poetą: taki ktoś, kto pisze. Jakoś nie czułabym się dobrze ze sobą, gdybym odmawiała ludziom tego tytułu i tej aktywności artystycznej, bo w ramach międzyludzkiej wolności każdy ma robić i być tym, co postanowił. Wszelkie instrukcje do przedmiotów są zazwyczaj wspaniałą poezją, szczególnie te z PRL-u pisane nowomową, albo tłumaczone na polski w krajach Bloku.
    A to zjawisko, o którym piszesz, to stadne pisanie wierszy, to masz rację, to właśnie uważam za spadek PRL-u, kiedy bez wpisu w dowodzie osobistym w rubryce zawód nie można było być literatem i się nim nigdy nie było.
    A z tymi przeżyciami, to wiesz – każdy w ramach swojej egzystencji coś przeżywa, nawet mucha, poddana eksperymentom radzieckiego uczonego. Nie trzeba demonizować przeżyć, cieszyć się tylko, że nie żyjemy w tzw. ciekawych czasach.

  5. fobiak pisze:

    ech…
    ewa nie wiem dlaczego sobie zasmiecasz blog, jesli ktos potrafi ladnie skladac liteki i kazda jest na swoim miejscu nie znaczy, ze to cos zaluguje na uwage. mozes mi w skrocie wyjasnic, dlaczego ten temat i tyle tekstu?, chcialas kamilkowi pomoc, czy zaszkodzic? czy tez podzielic sie z innymi twoja spostrzegawoscia? skorzystalas z szablonu winiarskiego, musze cie pochwalic bo szablony od tego sa aby z nich korzystac.

  6. Ewa pisze:

    ani pomóc Panu Kamilowi, ani zaszkodzić. Jeśli coś jest w przestrzeni publicznej, uważam, że trzeba się do tego ustosunkować, szczególnie, że jest wiele głosów zachwycających się tą książką, dlatego mój głos blogowy jest pewnym uzupełnieniem. Nie mam pojęcia, co do tego ma Winiarski, chyba tylko to, że jest z Przemyśla.
    Natomiast nie chciałabym, by mój głos kojarzono z opiniami na temat polskiego życia publicznego ze środowiskami faszyzującymi, szczerzącymi w XXI wieku głupotę i obskurantyzm. Przykładem jest ostatni wątek na forum Liternetu MANIFEST PEDERASTYCZNY:
    http://liternet.pl/grupa/jak-sie-dzis-czujemy/forum/1829-manifest-pedarystyczny
    gdzie biorą udział użytkownicy portalu erekcjato, laureaci konkursu, w który mnie fobiaku wmanewrowałeś bez mojej wiedzy i woli. Jeśli nie przekażecie Nagrody Konkursu Erekcjato 2013 gejowi Romanowi Knapowi, zrobię wszystko, by moje nazwisko zniknęło z anonsów tego konkursu w przyszłym roku i następnych. To nie wyróżnienie, a wielki wstyd być jurorem takiego kompromitującego portalu.

  7. fobiak pisze:

    ech ewa
    czytalas jhvh bylas na jego blogu, przeciez to on opracowal ten szablon, opisal dokladnie jak z niego korzystac i kazdy moze byc krytykiem. chodzi tobie o marcinka rajskiego on nalezy do bloku wrogow erekcjato, w 2007 roku prowadzil kampanie antyerekcjato, wojciech graca nie wywodzi sie chyba z erekcjato tylko z e-poesis.hybris lub nieszflady, nikt inny z erekcjato tam udzialu nie bierze w tej pedalskiej dyskusji. sama dyskusja jest prowokacja rownie dobrze mozna dyskutowac nad tym, ze ktos nasral na srodku pokoju, w przyszlosci beda to dyskusje na wysokim poziomie jak chlopaczki studia pokoncza. niech sobie dyskutuja, nic do sztuki ta dyskusja nie wniesie. co liternet ma wspolnego z erekcjato? gdybys mi linkami nie walila po plecach to bym zapomnial, ze takie cos istnieje, bo slyszalem juz kilka razy. mi osobiscie pedalstwo wychodzi juz… chyba zorganizuje w przyszlym roku konskurs erekcjato o zlota dupe.
    knap ma tez furtke otwarta do konkursu jak i wszystkie cioty teresy, ja nie decyduje o tym co mozna zrobic z nagrodami, te nagrody sa przeznaczone na konkurs a innych jeszcze nie ma. trenuj erekcjato, mozesz wygrac konkurs i zrobic ze swoimi nagrodam co tylko dusza zapragnie. dla tych co wyrosli poza ramki swoich mozliwosci to faktycznie wstyd sie przyznac do najbardziej kompromitujacego portalu – erekcjato.
    nie odpowiedzialas mi na pytania, ale moze nie musisz.

  8. Ewa pisze:

    Przecież odpowiedziałam na pytania. Nie znam szablonu Winiarskiego, natomiast wielokrotnie cytowałam jego recenzje na moim blogu i z nimi polemizowałam, delikatnie mówiąc. Nie czuję żadnej wspólnoty z Panem Winiarskim, ani pokoleniowej, ani mentalnej, ani też formalnej. Przyrównanie zupełnie nietrafione.
    Natomiast, ponieważ jestem ponad dziesięć lat obecna w polskiej sieci literackiej, nie jest mi obojętne, co w niej się dzieje, bo czuję się jej częścią. Podle jest z Twojej strony fobiaku pisanie, by umierający człowiek brał udział w Waszym konkursie i by se tę nagrodę wygrał. Podłe jest wykręcanie się z odpowiedzialności za słowa na temat homoseksualizmu wypowiedziane przez użytkowników portalu erekcjato, zarzucanie na na portalu Nieszuflada “niewłaściwej” orientacji seksualnej wpisanego w konkurs jurora nawet przy anonsowaniu konkursu. Podłe są te Twoje tutaj wykręty, co do nicków Marcin Rajski, Robert Kobryń i Wojciech Graca. Właśnie przez takich jak Wy Sieć nie może być traktowana równoprawnie z oficjalnym ruchem wydawniczym w Polsce, bo zamiast być nowatorska, elastyczna i pionierska, jest systematycznie niszczona astronomiczną głupotą, konserwatyzmem i kompromitującym poziomem wpisów na portalach literackich.

  9. Ewa pisze:

    Jeśli chodzi Ci jeszcze o moje pisanie na blogu Marka Trojanowskiego, pisałam tam według własnych odczuć, nic, co tam opublikowałam, nie było pisane pod wpływem Trojanowskiego i jego poglądów. Ale jest to dobry przykład na niechlujne czytanie wpisów na blogach i portalach. Teraz też będę kojarzona z portalem erekcjato i nikt nawet nie zauważy, że tam nigdy nie bywam i nie jestem tam zarejestrowana.
    Niedawna awantura z Marcinem Rajskim, który opublikował wiersz Małgorzaty Köhler na portalu erekcjato bez jej zgody i wiedzy, odbywała się według Ciebie bezpodstawnie, gdyż Marcin Rajski, czy Robert Kobryń nie są jego użytkownikami? To jak ten wiersz tam się znalazł? Wiesz, tylko kasa jest prawdziwa u Was i o nią mi tylko chodzi. Jeśli ją przechlejecie, jeśli nie dostanie jej Roman Knap, nic już Was nie zrehabilituje.

  10. fobiak pisze:

    ewa szkoda, ze juz pamiec cie zawodzi

    http://www.historiamoichniedoli.pl/?p=281#comments

    “[tytuł pisemka]. Na okładce …..[opisz okładkę, by ludzie zobaczyli, że naprawdę widziałeś chociaż to pisemko]. Wypada więc na początek pogratulować, co niniejszym czynię. Moje serdeczne gratulacje ……[po co te gratulacje? Grzeczności nigdy za wiele tak naucza wielki Mistrz Jakub Winiarski]. A teraz – co w numerze. Na okładce także [eh, ta okładka, o niej najłatwiej bo okładki w odróżnieniu od spisu treści widać i nie trzeba rozrywać folii, dlatego pisz dużo o okładkach, bierz przykład z Mistrza.]Poza [imie i nazwisko pierwszego lepszego autora w omawianym pisemku] w numerze inni poeci i poetki. M.in.: [tu podobnie, ale wynotuj kilka nazwisk], oraz nie wiem czy nie najciekawszy w tym numerze – [uwaga, to pierwszy sąd wartościujący jako krytyka! Nie bój żaby, tu nie będzie uzasadnienia, wklej dowolne nazwisko, byle znajdowało się w omawianym numerze]. By jednak nie było, że faworyzuję poetów, pozwolę sobie dać fragment [zacytuj coś, obojętnie co] w którym można przeczytać m.in.: [miedzy cudzysłów wstaw cytat, pamiętaj żeby nie był ani zbyt mały ani nazbyt duży. Małe cytat oznacza, że będziesz musiał więcej napisać od siebie by zapełnić kolumnę. Namęczysz się, a po co? Duży cytat będzie podejrzany będą zawistnicy gadać, że nie chciało się tobie pisać i ktoś może wpaść na pomysł, że może nie potrafisz pisać i że korzystasz ze schematu]. O tych obrazach zapomnieliśmy, ale powinniśmy je sobie przypomnieć: „.” [tu znowu cytat]. Bardzo to smakowite. A to dopiero początek, bo jest jeszcze ……. [i od tego miejsca możesz stosować Schemat Samego Mistrza od początku]”

    dobrze, ze dlugo pamietam cos co jest tego godne, wiec ty mozesz sobie nie pamietac

    Ewa Bieńczycka:
    Październik 22nd, 2008 o 14:41

    Tak nie wybrzydzajcie, robią to też i gazety, szczególnie, gdy nie czytają, a piszą podpatrując tych , którzy rzekomo przeczytali, a którzy też nie przeczytali.

    Była taka opowiastka w dzieciństwie, jak to Sowizdrzał dostał w prezencie imieninowym czekoladę i ponieważ szedł na imieniny, to ją zabrał i podarował następnemu solenizantowi, który teraz miał już z niej prezent dla innego solenizanta. Gdy po roku Sowizdrzał dostał tę samą czekoladę na swoje imieniny od kogoś zupełnie innego, postanowił ją otworzyć. A w środku była tektura. I to my jesteśmy takimi, którzy czekoladę otwierają. Założę się, że Winiarski tego wszystkiego nie czyta. Inaczej nie porównywałby nikogo do Marianne Moore, a jej nie czytał na pewno. To straszna wsypa.
    Niestety, ja przeczytałam Macierzyńskiego…
    Ewa Bieńczycka:
    Październik 22nd, 2008 o 14:55

    >Jurodiwiec
    Oj Panie Radku, niech Pan nie będzie taki dokładny, Winiarski jako krytyk jest tak nijaki, że trzeba go trochę podrysować, by był widoczny.
    Liczyliście te wersy na nieszufladzie, liczyliście, i nie doliczyliście, a redaktorka ns ostani Grosz wydała na te rachunki.
    Jak kariera? Czy my tu jakieś interesy ubijamy? Jak ktoś chce robić karierę, nich idzie do polityki. My mówimy o sztuce. (Też o produkcji fałszywej sztuki, która tak jak prawdziwa, ceny nie posiada).

    ewa rajski i kobryn to ten sam erekcjator, przeciez nikt nie wysyla erekcjatorow na inne portale, twoim zdaniem, kazdy erekcjator musi byc przykuty lancuchami na portalu erekcjato? kobryn mial prawo sciagnac wiersz autorow z innych portali i umiescic je w specjalnym dziale bo ten dzial jest od tego aby tam umieszczac najlepsze wiersze na necie. jesli jego zdaniem byl to dobry wiersz to czemu nie. wiersz zostal opublikowany i juz nie nalezy do autora, kobryn nie przywlaszczyl sobie wiersza wiec nie popelnil przestepstwa. m. köhler mogla go w dupe pocalowac ale on sie tego bal i usunal jej wiersze.
    na necie, kazdy moze kopiowac, wazne aby nic nie zmienial i sobie nie przywlaszczal, powinien tylko podac zrodla skad to sciagnal. kto publikuje na necie musi sie z tym liczyc, ze publikacja moze byc skopiowana.
    ale tobie tego nie musze tlumaczyc, no chyba, ze znowu zapomnialas.
    tyle podlosci polecialo w twoim poprzednim komencie, ze az poczulem sie podle, prawie jak swinia.

  11. fobiak pisze:

    nie obwiniaj dwoch erekcjatorow za nieszczesia pedalow w polsce.

  12. Ewa pisze:

    a dlaczego nie? Jasne, że obwiniam.

  13. fobiak pisze:

    kto odwiedzil romka?
    no kto?
    remik a remik jest nasz
    a wasza banda salonowcow tylko krzyczec potrafi po salatkach.
    oj ewus ewus, pisalas, ze trojanowski wyrzadzil wielu ludziom krzywde ale ty gorsza nie bylas. nie wciagniesz mnie w dyskusje pedalska bo jak ja bede wygladal, kiedy to sam, korzystalem z uslug lesbijek, znaczy sie nie mialem ich na utrzymaniu ale niezle mnie wydoily. dlatego temat z twojego linka to nie temat dla mnie.
    przestan w koncu z ta kasa na nagrody. wniosek na kase zlozylem w styczniu i teraz juz jest za pozno, z nagrod bede musial sie rozliczyc w sierpniu. nie skladalem wniosu o fundusz rezerwowy wiec nie ma innych srodkow. to nie jest tak hop siup i juz, nie bede wlascicielom robil jaj ze skarbowka. zrozumialas?

  14. Ewa pisze:

    jaka banda salonowców i jaka nasza. Ja nie byłam, był natomiast i jest często gliwiczanin z mojej prośby. Zresztą, Roman Knap, to nie Dworzec, ani ZOO do oglądania, tam trzeba pieniędzy, a nie tomików i poklepywania po pleckach. Niestety Śląskie Związki Twórcze, do których pisałam, pomagać ani myślą, a czytając wpisy Romana Knapa w googlach, chwytają się za głowę, komu niby miałyby pomagać. Można liczyć tylko na oddolne inicjatywy i myślałam, że erekcjato jest takim niszowym, empatycznym portalem, który wpisując mnie do listy jury bez mojej zgody, czyli łamiąc wszelkie konwencje, na coś się w końcu przyda. Akurat skarbówka się przyczepi to tego, kto wygrał konkurs. Roman Knap poetą jest, jego wiersze są w Sieci, wystarczy je tylko nagrodzić. Konkurs to przecież wiadomo co to jest, już nie ściemniaj.

  15. fobiak pisze:

    “Konkurs to przecież wiadomo co to jest, już nie ściemniaj.”

    jak mam to strawic?

  16. Ewa pisze:

    jak czytam ostatni wpis roberta kobryńa na portalu liternet, też mam niestrawność. I pomyśleć, że taki ktoś jest laureatem Waszego konkursu!

  17. fobiak pisze:

    ewa tlumaczylem tobie jak dziewczynce z warkoczykami, mam prawie na wszystkich portalach bany wiec sie nie orientuje w zyciu literackim na innych portalach, nieraz dostaje maila od kogos z portalu erekcjato i w gruncie rzeczy wiem tyle co tam jest napisane. od czasu do czasu wpadam na rynsztok, tam nie mam bana jeszcze i czytam wiersz pierwszy z gory i go komentuje.
    co robia uzytkownicy portalu erekcjato, rowniez mnie nie intersuje, oni sa wszyscy dorosli, jury konkursu nie ocenia autora tylko erekcjato. w konkursie moga brac udzial wszyscy bez znaczenia czy sa politykami, kryminalistami, pijakami, pedalami czy tez ktos ich nazywa poetami.
    nie podobaja sie tobie laureaci konkursu erekcjato to sama sobie wybierz lepszych i sie tak nie madrzyj bo to nie ladnie.

  18. Ewa pisze:

    nie, nie będę na nikogo głosować. Bardzo proszę o zbanowanie mnie na portalu erekcjato.

  19. Look pisze:

    recenzja ciekawa, poeta nie trafił w gusta, ale ja jestem świadkiem że się bardzo stara, także nie utrafiać w gusta

    co do dyskusji pod recenzją.. to chyba powinno być na privie, podwórkowy protekcjonalizm, sarmackie “poczucie humoru” zgorzkniałego fobiaka i trajkot godny straganu podczas upału,
    więcej deszczu!

  20. fobiak pisze:

    warolizku lookoczku, czy ty czytales ta recenzje?
    mysle, ze jednak nie. czy ty wiesz co to oznacza: “trudno mi uczciwie odebrać te wiersze,”
    uciciwe odbieranie wierszy, potrafisz mi to zinterpretowac? czy mozna odbierac wiersze nieuczciwie?
    nie podrywaj fobiaka bo wiazanki nie pozbiersz jak sie posypie.

  21. Ewa > Look, fobiak pisze:

    Uczciwe powiem, że cały blog to jedno wielkie prive, tym się różni ta forma wypowiedzi od portali i pism literackich. Właśnie komentarze to takie prywatne listy, dzięki którym blog dobrze się indeksuje w googlach i notka może być w zalewie innych recenzji na temat debiutu Kamila Brewińskiego zauważona. I ta uczciwość polega na ujawnieniu pewnej strategii. Też w czytaniu.

  22. fobiak pisze:

    “na temat debiutu Kamila Brewińskiego”

    nie wiem czy mozna tutaj mowic o debiucie, kamil bierze od dawna udzial w zyciu publicznym.
    ile razy mozna debiutowac, mo chyba, ze wg. twojego podzialu, ewa.
    byl poeta ale wszystkich przerosl i teraz zadebiutowal do grona poetow wysokich a droga byla kamienista bo ilez to on nieszczesny musial sie nawcinac niestrawnych salatek salonowych ile sie musial naschylac w kierunku kapipoe i ilu wylizac tomikarzy aby go dopuscili do tego wielkiego debiutu.

    w tej polsce sami poeci tylko zapierdalac nie ma komu.

  23. Ewa >fobiak pisze:

    Przecież piszesz, że Kamil Brewiński zapierdalał (jadł sałatki majonezowe).
    Właśnie skończyłam czytać wywiad z Gierkiem “Przerwana dekada” Rolickiego. Tam z dumą Gierek mówi, że pracował w Komitecie Centralnym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej codziennie do dziesiątej w nocy, a też i w soboty i niedziele. Pomyślałam, że jakby tak nie zapierdalał, moja młodość byłaby znośniejsza.
    To nie debiut? Muszę sprawdzić i sprostować.

  24. Małgorzata Köhler pisze:

    Fobiaku, a czy tam na erekcjato nie wrzucilibyście ogłoszenia o szukaniu krwi dla Romka Knapa? Wyobrażam sobie, że portal musi być licznie odwiedzany przez młodych, zdrowych mężczyzn ze skłonnościami do poezji, to wprost idealne miejsce na szukanie potencjalnych dawców. Bo my tego naszego Knapa naprawdę chcemy uratować. Zaznaczam, że zrobilibyśmy to samo też dla jakiegoś erekcjatora 🙂
    (Przepraszam, że tutaj a nie o Brewińskim. Dla Brewińskiego też, oczywiście)

  25. fobiak pisze:

    ewa, gdzies czytalem, ze od 1966 roku jestes zwiazana z kultura, ze najpiekniejsze swoje lata przezylas za gierka, ze mieszkasz w bloku, ktory wybudowal gierek, ze za gierka w szpitalach ratowali kazdego, komu ratunek byl potrzebny i pomimo tego, ze ubabrana kultura po uszy bylas bardzo nieszczesliwa, czy to nie jest hipokryzja?
    gierek nie tylko pracowal w komitecie ale i w nim zapierdalal.
    teraz masz 800 zlotych emerytury, z ktorej korzystasz od lat a wiek emerytularny dla ciebie jest 65,5 lat bo sie juz zahaczylas na 67. twoj syn musial wyjechac za praca, wnuki bedziesz widywac, chyba tylko wtedy kiedy wygrasz konkurs erekcjato i dolozysz do biletu. wiem, ze jestes teraz najszczeszliwsza kobieta w polsce, ale jak mozna byc szczesliwym widzac pana tadka spiacego na lawce i przepelnione podmoscia.
    ech… zagubieni w zyciu.
    jan pietrzak pierdolil w swoim programie, ze wyjezdzal do usa po to aby zarobic na podatek i zaplacic prl-owi, potwierdzil to ten lider z budki suflera i tez pierdolil, ze i jemu bylo bardzo zle w prl-u. jesli tym parchom bylo tak zle w prl-u, to jak bylo kowalskiemu, ktory im do piet nie dorastal, taki “on” nawet za kilkuletnie odkladanie swojej wyplacinki wiedzial, ze o usa mogl tylko dalej marzyc.

    goska, ja nie znam romana, w tym miesiacu cos niecos o nim poczytalem na necie, nie znam jego prac, nigdzie z nim nie dyskutowalem – chyba, jest mi obcy, wiec ja zadnego ogloszenia zamieszczal nie bede, z drugiej strony, nie wiem dlaczego mam za ciebie robote odwalac.

  26. Ewa > fobiak pisze:

    A, to się wyjaśniło, dlaczego miałeś czelność wpisać mnie bez mojej wiedzy i woli na listę konkursu portalu erekcjato kompromitującego Sieć literacką, gdzie każdy sprzeciw tej samowolce łączy się z ordynarną napaścią sutenerskim językiem waszych zauszników (niedawno zabajona podwójnie na Jacka Dehnela na portalu nieszuflada).
    Gierek wiecznie żywy w Twojej i podobnym Tobie mentalności. Pałki Radomia w ruch, jak się nie podoba w tym cudownym państwie przygotowanym przez ofiarną ekipę Gierka. Nie podoba się Erekcjato? To zrobimy tak, żeby się podobało!
    Żałosny jesteś fobiaku! Sieć to nie Totalitarne Państwo, nawet jak Ty i Tobie podobni regularnie ją niszczycie. Jeśli, najprawdopodobniej Twój brat, teraz niszczy na Liternecie humanitarną akcję na rzecz ocalenia jednego z nas, takiego, jak wszyscy użytkownika literackiej Sieci, to zdrowy jej odłam zwycięży. Za Gierka było to niemożliwe. My paszportów i pozwoleń nie potrzebujemy.

    Polecam najnowsze publikacje Jerzego Eislera i Andrzeja Friszke (tam są ujawnione utajnione przez SB dokumenty z Poznania 70 i Radomia 76) i o oczywiście zawsze nieśmiertelnego George Orwella, z obrazem zapierdalającego ofiarnie konia.
    Brednie książki “Przerwana dekada” Rolickiego, świadkowie tych czasów zdementują natychmiast. Jest to przecież w filmach Barei. Nie czekało się, jak zaklina się Gierek, na mieszkanie cztery lata. Myśmy już z dwójką dzieci czekali 11 lat z pełnym od początku wkładem pieniężnym i dostaliśmy telegramem przydział w sierpniu 1980 roku wskutek przerażenia prezesa Spółdzielni Katowickiej, Kamińskiego, wydarzeniami w Stoczni Gdańskiej. O małym fiacie nie mieliśmy co marzyć. A zapierdalaliśmy nie mniej, niż towarzysz Gierek w potwornych zakładach pracy (ja w Kopalni Gliwice). Bez lojalności partyjnej nie miało się nic. W szpitalach to samo. Były specjalne klinik dla czerwonej burżuazji.
    Ale oczywiście, użytkownik portalu erekcjato jest poetą specyficznym, który “nie pamięta”. Wstyd, bo to jak pisał Miłosz, jest jego obowiązkiem miedzy pokoleniowym, bo POETA PAMIĘTA.

  27. Małgorzata Köhler pisze:

    > Fobiak
    Dlaczego? Bo ja, drogi właścicielu miejsca na słupie, tyram właśnie wszędzie gdzie indziej w Twoim imieniu też. Czy chcesz, czy nie. (w tym miejscu zwróć uwage, że nie protestowałam/bym, gdybym została powołana w skład szanownego jury, chyba, że z uczciwości, bo nie jestem biegła w formie erekcjato).
    Dlatego, że to kosztuje Cię 5 minut, przeklejenie mojego ogłoszenia, (co dla mnie jest prawie niewykonalne – nie orientuję się w rozkładzie Erekcjato, macie tam dziwne działy, jeszcze wyląduje w jakimś śmietniku, jak zdarzyło się to z wierszem zawleczonym przez Rajskiego) – a to Twoje kiwnięcie palcem może dać Romanowi 3 tygodnie względnie przyjemnego życia, co najmniej na tyle wystarczają transfuzje, zanim znowu zaczyna się spadek. Dla nas bez wyroku, jaki dostal od lekarzy Romek, to tylko 3 tygodnie, ale jakbyśmy mieli ich mało, to byłoby to aż 3 tygodnie.

  28. fobiak pisze:

    ewa wlasnie o tym pisalem, moge sie w zasadze do ciebie zwracac, prawa reko gierka bo maczalas rece w kulturze polskiej juz od 14-stego roku zycia. moi rodzice zadnego mieszkania nie otrzymali a czekali dluzej niz 11 lat a ty jakby nie bylo zalapalas sie na gierkowskie jeszcze. “palki radomia” , tu sie zgodze z toba bo u nas juz nie paluja. mam prosbe, nie obrzucaj mnie zlewkami, dlatego, ze jak ja chce cos przeczytac to sobie sam pisze. jestes bardzo zaklamana ale z przemysla wszyscy klamia i to tak, ze nie mozna poznac. jesli chodzi o milosza to nie zapominaj ze on przygozowywal dla polakow stalinizm i bez niego niektore nazwiska by przeszly uwadze.
    co inni uzytkownicy erekcjato wyprawiaja z toba na innych portalach nie wiem ale moge sie za toba wstawic jesli chcesz i poruszyc ta sprawe na forum albo moge im wyslac pw i poprosic te osoby aby cie przeprosily.
    ewa ja nie mam brata, mam tylko siostry.
    uzytownicy erekcjato sa tak samo skloceni jak i na innych portalach, kazdy jest inny, nikt sie nikomu nie podporzadkuje i dlatego twa tam miejsca nie zagrzeje.
    piszac o robotnikach polskich dobrze abys nie zapominala, ze i w radomiu tak samo w gdansku robotnicy zostali zdrowo wyruchani i do dzisiaj nie moga sie pozbierac, ty chcialas pewnie napisac cos o zydach z koru i karierowiczach z solidarnosci (czlonkowie pzpr, sb wszyscy mieszali prl-em) ale jak widze, o jedna ksiazke przeczytalas za malo.

    goska nie jestem wlascicielem a w czym ty jestes biegla? w obcinaniu krawatow?
    tlumaczylem w tym temacie juz kilka razy, ze nie znam tego czlowieka. na moje kiwanie nie tylko palcem rajski moze mi dac tylko upomnienie, albo serie tak jak on to praktykuje z innymi, jemu to ja z pewnoscia nie podskocze.
    nie mam nic z ta sprawa wspolnego i z nikim sie nie solidaryzuje, nikomu w zyciu jeszcze nie pomoglem i nikomu nie bede pomagal. jestem opieszalym podatnikiem i panstwo jest na to stac aby sie zajac podobnymi przypadkami.
    chyba trzaba na was napuscic policje z palami bo do was nic nie trafia, zreszta nie trzeba napuszczac bo jeszcze w tym roku szykuje sie wam wielki palowanie.

  29. fobiak pisze:

    ewa, jesli masz zamiar dalej mi tu podjezdzac romkiem to nie zapomnij dodac, ze jhvh, romek i ty przez kilka lat niezle podcieraliscie sobie dupska ludzmi, ludzmi dlatego, ze to co z nimi robiliscie nie ograniczalo sie tylko do tworczosci na necie ale gnoilisci ich sfery prywatne.
    jesli tak zaczniesz kazdy nastepny post to mozesz na mnie liczyc.

  30. Ewa > fobiak pisze:

    fobiaku, ja już nie chcę z Tobą rozmawiać. I co z tego, że napiszę tutaj, że nigdy nikogo nie gnoiłam prywatnie? Skoro jestem z Przemyśla?
    Wszystko jest w Sieci. Kto ma oczy, niechaj czyta.
    Już się do Ciebie nie odezwę, możesz sobie tu pisać, co chcesz.

  31. Ewa pisze:

    ukazała się afirmująca tomik Brewińskiego recenzja Arkadiusza Wierzby:
    http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=206&artykul=4477&kat=17

    A dyskusja o tej recenzji jest na portalu Liternet:
    http://liternet.pl/grupa/podupcenie-na-liternecie/forum/2516-arkadiusz-wierzba-o-clubbingu-kamila-brewinskiego

    W sumie, to największym sukcesem tej marginalnej poezji jest to, że tak wiele się o niej pisze. Ja niestety też się załapałam…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *