BO
Bo z końcem roku
z pracy mnie zwolnili
i pytałem Jezusa w rynsztoku
ale papież powiedział, że to nie boski jest szwindel
choć deszcz pił szampana…
Załatwiło mnie całowanie z estońskim Archaniołem
bo najsłodsze, jaki dostał…
Pierwszy raz, nigdy nie próbowałem…
Och, czeka mnie
oddanie wypłaty
Molly w McDonaldzie…
Neonowe panie
piękność jest tylko w tym,
co się wynajmie lub kupi…
Bo moje serce złamane staje się hotelem
pełnym plotek, za co czynsz
płacę poza tunerem,
ale palce wbijam w twarz…
Przyjaźnię się półgodzinnie szesnaście razy
za każdym razem,
bo królowa serc jest pół głazem,
lubi śmiać się sama i zawsze grozi mi wylaniem…
Och, ale grać
w te gry
na żetony Willy Thompsona…
By dać medal
synowi
pani Annie Johnson…
Bo powiedzieli,
że wszyscy mieli
płacić składki,
i udałem się stąd
prosić po zwrot
bo miałem nadpłatę…
Urzędniczka
wytłumaczyła jej brak,
niemal płakała…
Uciekłem za próg
bo zapach perfum
tkwi w głowie jeszcze…
Bo widzę moich ludzi
topiących w słońcu
w weekendy whiskey sours…
Bo ile można żyć na raty
wiedząc, że to komiks,
zioła, kwiaty…
Piosenka pochodzi z nagrodzonego w ubiegłym roku filmu biograficznego “Sugar Man”, gdzie uznano ją za najsmutniejszą piosenkę.
http://www.filmweb.pl/film/Sugar+Man-2012-644473
Ewo, rynsztok to bar, “The Sewer by the Sea”, w Detroit gdzie on spiewal. On rozmawial z Jezusem w barze.
Tak? W filmie przetłumaczyli jako “ściek”. Widzisz, jakie pułapki. Myślałam, że to takie lewicowe i dlatego on nie zrobił w Stanach kariery w latach siedemdziesiątych pod rządami republikanów.
Bardzo chciałam dowiedzieć się, o czym on śpiewa i dlatego przetłumaczyłam. Zakochałam się w tej piosence. Kiedy wchodzę na mój blog to od razu ją naciskam…
Bardzo jestem wdzięczna za wszelkie uwagi. Dziękuję, Haniu.