Dzisiejsza wiadomość o śmierci poety Tomasza Pułki zgasiła to piękne, upalne lato i umieranie stało się dla mnie absurdem pozbawiającym Śmierci mocy. Pisałam tutaj źle o Jego wierszach, ale przecież nie dlatego, że pora umierać. Poezja to przecież właśnie umieranie nieustanne i odradzanie się. Unicestwienie ciała w fazie wzrastania ducha, kiedy się jeszcze niczego ważnego nie powiedziało to uniemożliwienie i blokada tego nieustannego, trwającego w przyrodzie cyklu. I jeśli odejście Tomasza Pułki, najurodziwszego chłopaka ze wszystkich młodych poetów może mieć coś wspólnego z ofiarowaniem, to niech Poezja zniknie na zawsze z naszej planety.
Pozostają jedynie wyrzuty sumienia, że nie zdążyłam pochwalić wierszy Tomasza Pułki na moim blogu…
O Ewie
Ewa Bienczyckaluty 2025 P W Ś C P S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 -
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- czytelnik - Osip Mandelsztam “Aleksander Giercowicz” tłumaczyła z rosyjskiego Ewa Bieńczycka
- EWA BIEŃCZYCKA - Lluís Llach – ” Pal ” spolszczyła Ewa Bieńczycka
- Filip Łobodziński - Lluís Llach – ” Pal ” spolszczyła Ewa Bieńczycka
- Robert Mrówczyński - Dziennik katowicki (1)
- Ewa - 2022
Kategorie
Archiwa
- lipiec 2024
- luty 2023
- styczeń 2023
- sierpień 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- styczeń 2022
- listopad 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- czerwiec 2019
- marzec 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- lipiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- październik 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- maj 2009
- kwiecień 2009
- marzec 2009
- luty 2009
- styczeń 2009
- grudzień 2008
- listopad 2008
- październik 2008
- wrzesień 2008
- sierpień 2008
- lipiec 2008
- czerwiec 2008
- maj 2008
- kwiecień 2008
- marzec 2008
- luty 2008
- styczeń 2008
- grudzień 2007
- listopad 2007
- październik 2007
- wrzesień 2007
- maj 2007
- kwiecień 2007
- marzec 2007
- luty 2007
- styczeń 2007
- grudzień 2006
- listopad 2006
- październik 2006
- wrzesień 2006
- sierpień 2006
- lipiec 2006
- czerwiec 2006
- maj 2006
- kwiecień 2006
- marzec 2006
- luty 2006
- styczeń 2006
- grudzień 2005
- listopad 2005
- październik 2005
- wrzesień 2005
linki
Bardzo Pani dziękuję za te słowa, pani Ewo.
Ależ Pani Mirko, tu nie chodzi o estetykę, ja naprawdę nie mogę się pozbierać. Pani znała Go osobiście, bo widziałam na zdjęciach w Księżycach, więc ból wielki, ale ja czuję się odpowiedzialna za te śmierci, o Mirosławie Nahaczu też pisałam źle. Aż strach pisać na blogu swoje odczucia, przecież tak subiektywne i nie mające wpływu na Wielki Świat (wszyscy o których pisałam źle zazwyczaj dostawali poetyckie nagrody i niczego nie psułam) mają na celu właśnie zmotywowanie, a nie autodestrukcję. Przeczytałam właśnie kilka felietonów Pułki w Sieci na portalu Ha!artu, leczył się w Kobierzynie, najprawdopodobniej nie zadziałały przyjaźnie i najbliższe otoczenie, które jest władne człowieka ocalić, bo obniżenie nastroju sygnalizował już dawno jako stan alarmu w publikowanych w Sieci zapiskach. Wielka szkoda, że pokolenie naszych dzieci nie jest wyedukowane w tym kierunku. Nie ma wojny, nie ma przyczyn, a straty są niepojęte. Dzięki Pani Mirko na ciepłe słowa…
Pani Ewo, mnie nie chodziło o estetykę, proszę mi wierzyć. I ja nie mogę się pozbierać, Tomek był taki trochę jak przyszywany synuś – rozkładał się na moim wielkim stole i jadł wszystko, co podsuwałam Mu pod nos. I zachwalał i mlaskał i wszyscy cieszyliśmy się.
I jeszcze jedno – trochę przedwczesne są informacje sieciowe o tym, że sam coś sobie zrobił nieprzypadkowo. Gazeta wrocławska nie podaje dzisiaj żadnej wzmianki o śmierci samobójczej kogokolwiek , podaje za to inną, podobieństwo zdarzenia może wskazywać, ze to właśnie o Tomka chodzi. Z formą w ostatnich miesiącach było lepiej niż dobrze. Uśmiechnięty jak dawno nie i zrelaksowany.
właśnie dostałam wiadomość od Przemka W. – Nieoficjalna wersja policji: nieszczęśliwy wypadek, utonięcie. Uskok w dnie Odry. najfatalniej. Czyli ta informacja w gazecie wrocławskiej dotyczyła Tomka.
To straszne, że nieszczęśliwy wypadek. Oglądałam ten filmik sprzed 4 dni podany przez Leszka Onaka i to jest bardzo pesymistyczny film. Być może proroczy. Przecież nie dla czczej plotki próbujemy się dowiedzieć jak było, ale dla możliwości uniknięcia złego losu. Wielkie dzięki, Pani Mirko.
Wiewiórki powiadają, że na początku roku podjął z dziewczyną czy narzeczoną decyzję o popełnieniu samobójstwa. Otworzyli swoje żyły, ona zmarła, on przeżył, trafił na jakiś czas do szpitala im. Babińskiego.
Najbardziej oczywiste pytanie: czy mógł żyć z tą świadomością.
To straszne. A więc dwie osoby..!Wraz ze swoim życiem zniszczyli też życie rodziców i rodzeństwa, bo z taką utratą w rodzinie żyje się do końca bez zabliźnienia.
Dziękuję za wiadomości. Ku przestrodze.
Szczere słowa. Muszę głębiej wsiąknąć w tego bloga.