Piękność chroni się u anioła
dobrego: liczy
na pomoc. Płaci taryfę; w wannie
okład na oczy.
Wzbrania się przyjąć. Wstyd, obawa przy tym
w trudzie zwierzenia.
Aż czek z piór wyjmie, spyta o kwotę
jej zadłużenia.
W pościeli kawa, sok pomarańczowy
jajka na grzance,
dżem. Uspokojenie. Sen zdrowy.
Odrazy żadnej.
Kocha go mocno, nie mniej jak matkę
spłaci dług słodko.
Anielską dobroć odda z naddatkiem.
I po wielokroć.
Piękność się nasyca. W siebie wierzy.
pożycza pióro.
Śle list diabłu, by się zmierzyć
z żądzą(którą?).
Bita i przez diabła zdradzana
wierzy: biel to czerń
Kopyta i skrzydła znakiem szatana.
Tym ją przyciągnie.
Zapłatą anioła jest jego cnota.
Dolary wydane
dobrze. Mariaż przeciwieństw, to istota –
– czy może zamęt?