Ktoś wypowiedział słowo, obrócono głową,
zapachniało brzoskwini ciepłym aksamitem.
Bill, Jill, ni Fred nie wiedzieli, jakie słowo;
lecz zwróciło uwagę znaczenia niebytem.
Mefistofeles wie, że jak słowo uwarzy
zyska sto procent brzoskwiniowej marmolady.
Popularnie wiadomo, że słowo to znaczy
niepotrzebny nikomu koniec końskiej klaczy.
Ktoś wpadł na pomysł, że nie oznacza nic ponad
to, co może oznaczać ryba głębinowa.
O słowie donoszą uliczne semafory,
że w trzech czwartych zielony, a reszta czerwony
Jacques’a Lacan’a rzecz o słowie wykryta:
trzy czwarte słowa się słyszy, a resztę czyta.
Powiedział mu przyjaciel, profesor Derrida:
Lacan, do końca książki dobrnąć ci się nie da!
Walczyli o słowo. Kłócili się, kto winien,
aż profesor Smerd rany smarował Bachtinem.
Dzicy chłopcy z nor próbowali dojść do głosu:
słowo jest wielookim zarazkiem z kosmosu!
Na początku było słowo! Z Biblii teolog
wyczytał. Lecz w księdze nie pada, jakie słowo?
Trzech ślepców i słoń, złapali słowo za ogon.
Ślepcy, że to Braille. Zwierzę, że to ważne słowo.
Rzecz jest w słowie – rzekł ktoś. A słowo – w samej rzeczy.
Chcesz być królem? Królestwo jest dla twojej pieczy!
Rzecz nie słowo – rzekł inny. Słowo jej nie równa!
Deska w kiblu nie tronem. Będziesz królem gówna!
Ptak jest tym słowem, papuga u mau mau mau…
Tę wzniosłą refleksję Szekspir skomentował: Łał…
Hasło quizu jest słowem! Spiker przekonany
(jego cienki duch szary był rozdygotany).
Słowo soczyste smakuje przepysznie dla Barthes’a.
Zapomniał, że mycie naczyń już nie podnieca.
Słowo bredni starego Lewisa Carrolla?
Zdaje się, że to łagodniejsza paranoja!
Aż wzięli Jabberwocky’ego – on i Alicja
na spacerze poszli w dziką stronę Lou Reed’a…
Tylko, co do jednego głos wszystkich był jeden:
co słowo znaczy dla mnie nie znaczy dla ciebie.
Ktoś wypowiedział słowo, obrócono głową,
zapachniało brzoskwini ciepłym aksamitem.
Bill, Jill, ni Fred nie wiedzieli, jakie słowo;
lecz zwróciło uwagę znaczenia niebytem.
25 listopada 18:29, przez gab
excellente!
26 listopada 05:41, przez Ewa
No nie wiem.
Bardzo trudne.
Na dodatek, jak wejdę na sieciowe informacje o autorze, otwierają się same muzułmańskie strony.
A wcześniej napisałam już na portal Marzec 68 w poszukiwaniu przyjaciela brata, który będąc z nim na pierwszym roku Uniwersytetu Jagiellońskiego musiał wyjechać.
A przecież już miałam najazd hakerów na blog.