Kiedy Wietnamczyk śle teściowej prawdziwych pereł sznur z wakacji
za wychów córki, za wydatki mieszania krwi arystokracji
wietnamskiej z krwią slumsów Sosnowca –
sprawa jest prosta: sprawa chłopca
który zapładnia, bo żyć musi
w polskich biznesach, by móc zdusić
gwałt na młodości. Ale tobie?
Kiedy perłami druk ozdobisz
i winkrustujesz bez potrzeby
w tekst, który zawsze gości niebyt,
wtedy nicości wtórność głucha
nie wezwie z piekieł Króla Ducha.