Skromnie powoła nas i cicho,
splot zdarzeń, komu znać wyrocznie..?
Diana wykąpie się. Odpocznie,
a Akteona oczy słyszą,
a Akteona uszy widzą.
I się zaczyna polowanie.
A winien ten, komu się stanie,
a wyrok bogów tylko krzywdą.
Przekleństwo dnia, gdy moim oczom
dano obrazy sacrum bogów,
a moja wina to wymogów
niespełnień niemożliwych toczą
chorobę, która nie zna życia.
Rakiem przeżarte wątłe chcenia.
Nie mów mi nigdy do widzenia
I nie powołuj do zabicia.