Zmarnowanie

Szukałam po obrzeżach życia
tej polifonii, gdzie samotność
to marsza weselnego godność,
prawa do jadła i do picia.

Szukałam ciebie, bo czasami
w słowach spotykam cię jak w lustrze.
A przecież razem, już pojutrze
po drugiej stronie lustra sami

będziemy wiecznie nierealni.
A ta osobność dzisiaj z woli.
A ta odmowa dzisiaj boli.
A ogień pragnień wszystko spali,

by aseptycznie i jałowo
wśród celebracji i frymarczeń
dostać od ciebie trochę zmartwień,
o jakieś źle użyte słowo.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2006. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *