XXXVI AKTÓW (XI)

AKT XI

Ach, wierzysz w miłość, nie ma ciała
tylko marzenie, tylko czar?
– Rozpada się niebo w noc sierpniową
spadają gwiazdy nad twą głową,
jak więc mam wierzyć w świat w kawałach
kiedy się rozpadł?

Miłość to wiara w to co w niej
symetrią zmysł pociąga.
Nie w konieczności problem tkwi,
wybór to rzecz wolności,
jakże wybierać, kiedy przestrzeń
pusta, bez gwiazd i końca!

Ciało to już zamknięty byt
uchwytny i jednaki
gwiazdy skałami meteorów,
ziemię opętał tłum potworów,
których nie rozpoznaje nikt,
a gwiazdy to nie ptaki

naiwne, łatwo łowne w sidła.
Gwiazdy są zimne i wygasłe
spadają, tam, gdzie chcą,
rysują trajektorię racą
białego światła. To są widma,
nie drogowskazy własne

lecz cudze drogi, wciąż mylące
poszukiwaniem złudnym,
miłość jest tak realna w ciele,
jak rzeczywistość wcieleń
w życie, w jego dwa końce
między słonecznym południem.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2010, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *