KASZTANY JADALNE str. 32

strona-32

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii Komiks. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na KASZTANY JADALNE str. 32

  1. Rysiek listonosz pisze:

    Natasza Goerke odcinek numer 9. To odcinek, który próbuje naprawić wszystkie błędy narracyjne przedsięwzięcia i Goerke solidarnie to robi. Rezygnuje z własnej wypowiedzi, by wszystkie poprzednie odcinki powiązać i uwiarygodnić. Nie jest to łatwe na tak małej przestrzeni dwóch stron. Toteż by samej zaistnieć, wprowadza motyw powtórzenia.
    Bohaterka, która pojawia się w odcinku Wiedemanna, a bohater Tomasz zamienia się w narratora przenosząc akcję do swojego mieszkania i swojego mózgu, dostaje imię Lena i kopię zapasową. Odtąd wszystko zacznie się multyplikować. Z rozmowy między dwojgiem wynika, że istnieje też podwójność w zniszczeniu Warszawy, że istnieje backup, kopia zapasowa i Warszawę można odtworzyć. Powieść zmienia strukturę, staje się z pierwotnej powieści surrealistycznej powieścią posiadającą nie fabułę, ale netowe dogodności, według których może całkowicie zrezygnować z realności i nadrealności. Być może następcy to podejmą, chociaż nie sądzę, bo nawarstwienie, jakie powstało w tym odcinku musi zmusić ich do rezygnacji, gdyż błąd naprawia się tu zbyt późno.
    Rysownicy też rozpaczliwie nadrabiają kontakt ze słowem pisanym. W rysunkach Mileny i Tomka Leśniaków są wszystkie przedmioty występujące w odcinku. Tomasz z odcinka z palmą Rajkowskiej zamienia się wprawdzie w starca, ale to może jest uzasadnione tymi potwornościami, tkwiącymi w jego mózgu. W końcu wszystkie odcinki tam zostały umieszczone. Jest to też z małymi modyfikacjami powtórzenie na jednej kartce starannych rysunków Leśniewskich.

  2. Ewa pisze:

    Myślę, że kolejni autorzy nie czytają swoich poprzedników. Zadziwiające, to przecież zaledwie po dwie strony i powieść jest łatwo dostępna w sieci. Skąd ten zapach opuncji? Skoro Tomasz jest w przyciasnej szubie, musi to być jeszcze zima, powiedzmy wczesna wiosna. Może wynikać z nadprzyrodzonych zjawisk, które w domniemaniu bądź faktycznie nękają bohaterów i czytelnika. Ale decyzja co do wzajemnych relacji jest wciąż rozmazana. W odcinku Wiedemanna dziewczyna jest właściwie osobą obcą, która czycha, by się zagniazdować w jego kawalerce pod pretekstem śmierci męża i zburzonej Warszawy. U Goerke zaistnienie romansu jest jeszcze bardziej niemożliwe: Tomaszek, pieszczotliwe przywoływany do coraz bardziej spoufalającej się Leny kręcącej prowokacyjne w siatkowej pończosze paluszkiem, jest mężczyzna gamoniowatym i zupełnie aseksualnym. I ten ukłon w stronę „Rękopisu znalezionego w Saragossie”. Ale i tak jest to najlepszy odcinek.

  3. Rysiek listonosz pisze:

    Planowane sątylko jeszcze 3 odcinki. Całość ma zakończyć Wojciech Kuczok. Ciekawe, jak oni wybrną z tej narracji.
    A ile będzie u Ciebie?

  4. Ewa pisze:

    Mam podobny problem. Słyszę głosy, że tam nic się w końcu nie wydarzyło, a w moim komiksie będzie 40 odcinków. Więc mam tylko jeszcze 6 stron do rozegrania dramatu, ostatnią stronę przeznaczam na wiersz o kasztanach. A jeszcze kartka rozdziału „Rzym”. Też odpada. Pozostaje 5 stron na opowiedzenie, dlaczego koty są fałszywe i dlaczego fałsz jest międzynarodowy. To jest bardzo mało miejsca. Bardzo ciasno.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *