Tym… (wiersz noworoczny)

Tym, czym się stają gdy nastają, tym, co stawając się, nie muszą,
tym, co stawaniem się stawiają na mylne racje i nie kusząc
żadnego drżenia wewnętrznego, by im coś skraść, by świat ich posiąść,
tym Kenom, co na gładko mają. Tym obojętnym nie ich losom.
Tym, którym palce przytrzaśnięto klapą, a grają wciąż na fortepianie,
których błagano by zamilkli, a głos ich huczy w wielkim planie,
tym kretom, czołgom strategicznym prącym do przodu, by przed zgonem
na zgliszczach płonąć jednostkowo (nie płonę zamiast, kiedy płonę);
tym, których chciano, gdy nie chcieli i kiedy chcieli, pominięto,
którym się chciało nie w momencie chcenia namiastki. Tych przeklęto
nie romantycznie, ironicznie, poststrukturalnie i dziwacznie:
Jestem odwieczna. Jestem światem. Światowcy – to już inne nacje.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2008. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *