NIEMIECKA JESIEŃ
Franz Biberkopf opuścił Tegel
opuścił też Andreas Baader
nie ma spokoju świąt ni niedziel
ten, kto zdejmuje z twarzy puder
ten, kto opaskę ściąga z bioder.
Oglądać filmy Fassbindera
to tak, jak kiedy łowcy głów
pozamykali w komputerach
wielkich jak szafy słowo Meinhof
te skojarzyły je na wyrok.
Lecz już ich nie ma. Bohaterów
pożółkłych tak, jak akta Stasi.
I Kloss już umarł, i numerów
nie robi nikt, kto kłamiąc bawił,
i żadna twarz już nie jest szczera,
była jedynie twarz Hitlera.
Niemiecka jesień trąci błotem
jak lepkość mogił terrorystów,
wnika do mych sieciowych okien,
wchodzi do postów i do listów,
zawsze tak samo, zawsze z misją,
by demokracji bokiem wyszło.