Mirka urodziła się w dwa lata po Ewie i Rudka poproszono, by trzymał ją do chrztu. Już od sześciu lat od zakończenia wojny było otwarte ZOO i cała rodzina poszła do niego z Sępolna na piechotę nazajutrz po uroczystościach w katedrze na wrocławskim Ostrowie Tumskim.
Mieszkanie brata Krystyny na Sępolnie było trzypokojowe i miało jeszcze oszkloną werandę, co wprawdzie w zimnym kwietniu nie pozwalało na posłanie gościom łóżek, to jednak poszerzało przestrzeń tak, że mogli być całe święta wielkanocne. Witek woził w wózku zbitym z płyty pilśniowej i pomalowanym lakierem na biało siostrę, która już siedziała i była najpiękniejszym dzieckiem we Wrocławiu. Renia, żona Leszka mająca armeńsko–włoskie korzenie – Leszek poznał ją w mundurze Wojska Polskiego, kiedy była w ostatnim stadium gruźlicy – była urodziwą kobietą i tę urodę przekazała dzieciom. Witek był o sześć lat starszy od swojej siostry i po ucieczkach z przedszkola walczył po dziecięcemu bezskutecznie o swoją wolność kapitulując w momencie narodzin młodszej siostry. Rodzice byli ciągle w pracy i był zobligowany do opieki nad niemowlęciem w o wiele większym wymiarze, niż zdołał podołać.
W ten kwietniowy, słoneczny dzień, kiedy kwitły tylko forsycje, a ziemia wzdłuż Odry była brunatna i szara, zupełnie jeszcze nie obudzona, oni też zdawali się przystosować do pejzażu szarymi sylwetkami i udawać, że nadciągająca wiosna niosąca niepokój ich nie dotyczy. Witek popychał biały wózek z którego wystawała główka Mirki w białej czapeczce z chrztu i stanowiła jedyną jasną plamę w tym korowodzie. Wszyscy jakby się umówili, ubrani byli w płaszcze zawierające pewnie jakiś procent wełny, ale niewielki. Podbite watoliną robioną w fabrykach włókienniczych z waty i odpadów przemysłowych, wyciorów i wszelkich materiałów służących do czyszczenia maszyn ze smarów, płaszcze te sprawiały wrażenie niezwykle ciężkich i poruszali się w nich tak, jakby ich kości nie zostały naoliwione. Na dodatek kolor tych ubiorów był monotonny i niemal jednakowy. Czerń nie była nigdy czernią, wchodziła albo w odcień grafitowego granatu, albo brązową zieleń nigdy jednak nie decydując się na jakąś przewagę pigmentu. Ta nieokreśloność cechowała też ubiory trójki dzieci. Ewa miała wprawdzie kołnierzyk z królika przypominający przepych, ale wytarty, a jej płaszczyk, uszyty przez Szczerbową z przedwojennego płaszcza Leśki, był ubiegłorocznym płaszczem Andrzeja i miał męskie zapięcie. Andrzeja płaszcz przerobiony z płaszcza Krystyny był kusy i dowodził, że mimo, że Andrzej prawie nie rósł, to jednak cały czas z płaszczy wyrastał. Witek miał za małą kurtkę z zerówki zapinaną na zamek błyskawiczny z kieszeniami i tam trzymał na przemian jedną, to drugą rękę popychając wózek. Na głowie miał mały berecik z antenką mający być w założeniu beretem granatowym, jednak zawsze w tych kolorach było coś nie tak. Ewa bardzo dobrze to obserwowała i kiedy przekroczyli wejście do ZOO w małym domku o dwu spadzistym dachu stojącym od strony Odry, poszli od razu do niedźwiedzia, który nareszcie miał jakiś określony kolor. Był wprawdzie niedźwiedziem brunatnym, ale jakkolwiek by się nazywał i był utytłany w błocie, to jednak stanowił całość kolorystyczną z otaczającym go pejzażem, podczas gdy oni nie. Podobnie było z wielbłądem, na którego Ewa patrzyła z żabiej perspektywy nie znajdując w nim żadnej analogii z postaciami z bajek, natomiast tutaj był jak najbardziej na miejscu i dobrze komponował się z otaczającym go światem.
Była z Andrzejem już po nocnej walce na poduszki z Witkiem w czasie, kiedy dorośli siedzieli w sąsiednim pokoju, pili koniak i wesoło rozmawiali. Właściwie wszystko jej się we Wrocławiu podobało i nawet nie miała pretensji o to, że Andrzeja z Witkiem zabrali do kina na „Godzillę – króla potworów” zostawiając ją w domu, bo była za mała na ten film, a i tak Andrzej w pociągu jej wszystko opowiedział.
Leszek z Renią już z czteroletnią Mirką pojechali do Przemyśla na wakacje wysyłając Witka na kolonie. Mirka bawiła się z Pusią i stała się ulubienicą Leśki. Nosiła sukienkę z nylonu spadochronowego na halce uszytą z czterech falbanek na karczku w kolorze miodu. Sukienka ta przy obrocie tworzyła koło i z lokami Mirki z wpiętą w nie dużą, białą kokardą, zwracała urodą uwagę na przemyskich ulicach. Mirka była ciągle śmiejącym się dzieckiem, tańczącym i śpiewającym, robiącym słodkie minki potrząsając nierozłączną lalką z miękkiego kauczuku, którą przywiózł jej z Berlina Rudek. Gdy po wakacjach, spędzonych najczęściej w ogrodzie, gdzie Emil rozstawiał ogrodowy stolik i parasol jeszcze sprzed wojny, albo w ogródku jordanowskim utworzonym niedawno dla dzieci przy ulicy Pierackiego, którym zarządzała dozorczyni Pająkowa, wrócili do Wrocławia, zaprosili Krystynę z dziećmi na święta Bożego Narodzenia. Tam z Turoszowa miał na dwa dni przyjechać Rudek.
Krystyna powiedziała Ewie, że jest już za duża na lalki i powinna podarować Mirce Wojtka, szczególnie, że nie ma dla niej odpowiedniego prezentu.
Ewa z rozpaczą przygotowywała Wojtka na podróż pociągiem przebierając go w nowe śpioszki, które Krystynie cudem udało się kupić. Wojtek był dużą lalką, zbyt dużą na tak ciasne mieszkanie, ale i zbyt duże było przywiązanie Ewy do Wojtka, który zawsze ją wspierał po powrocie ze szkoły.
Wojtka umieszczono po kilku dniach gołego na szafie na werandzie, gdyż ręce i nogi, które tak łatwo można było połączyć gumką od majtek zostały powyrywane.
Kiedy Ewa wyjeżdżała z Wrocławia do Katowic, widziała ukryte tam zwłoki Wojtka, ale bała się odezwać i nikt nie wiedział, dlaczego płacze.
O Ewie
Ewa Bienczyckalistopad 2024 P W Ś C P S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 -
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- czytelnik - Osip Mandelsztam “Aleksander Giercowicz” tłumaczyła z rosyjskiego Ewa Bieńczycka
- EWA BIEŃCZYCKA - Lluís Llach – ” Pal ” spolszczyła Ewa Bieńczycka
- Filip Łobodziński - Lluís Llach – ” Pal ” spolszczyła Ewa Bieńczycka
- Robert Mrówczyński - Dziennik katowicki (1)
- Ewa - 2022
Kategorie
Archiwa
- lipiec 2024
- luty 2023
- styczeń 2023
- sierpień 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- styczeń 2022
- listopad 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- czerwiec 2019
- marzec 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- lipiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- październik 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- maj 2009
- kwiecień 2009
- marzec 2009
- luty 2009
- styczeń 2009
- grudzień 2008
- listopad 2008
- październik 2008
- wrzesień 2008
- sierpień 2008
- lipiec 2008
- czerwiec 2008
- maj 2008
- kwiecień 2008
- marzec 2008
- luty 2008
- styczeń 2008
- grudzień 2007
- listopad 2007
- październik 2007
- wrzesień 2007
- maj 2007
- kwiecień 2007
- marzec 2007
- luty 2007
- styczeń 2007
- grudzień 2006
- listopad 2006
- październik 2006
- wrzesień 2006
- sierpień 2006
- lipiec 2006
- czerwiec 2006
- maj 2006
- kwiecień 2006
- marzec 2006
- luty 2006
- styczeń 2006
- grudzień 2005
- listopad 2005
- październik 2005
- wrzesień 2005
linki