ŚMIERĆ ZENKI

Późno się robi. Zaćmienie Księżyca.
Głębszą czerń jeszcze noc funduje.
Przycichła przestrzeń i ulica
po przejechanym psie pulsuje.

Boję się. Drzewa. Uroczysko.
Stawy łabędzie opuściły.
Pies zabrał Świat i zabrał wszystko.
Mój rozum. Moje siły.

Błąkam się w noc. Przemierzam szlaki
łap w trawach szybkie przebieganie.
Miłość odeszła. Byle jaki
dzień już nie czeka na spotkanie.

8 stycznia 2001, Katowice

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2001, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *